Kryzys tożsamości (VII) - Nie-zwyczajna przysługa
Data: 25.11.2023,
Kategorie:
intryga,
bdsm
zemsta,
małżeństwo,
dwie kobiety,
Autor: CichyPisarz
... użytych ziół przenikała do receptorów węchu, a w połączeniu z zapachem świeżo zaparzonej kawy, zmieniły poranek w wizytę w orientalnym ogrodzie.
- Wczoraj...
- Nie chcę słuchać o wczoraj. Dzisiaj jest cudowne - przerwała Katarzynie Marlena, ucinając rozmowę na temat, którego nie chciała teraz podejmować - Ok?
Przyjaciółka tylko skinęła głową i obracając się twarzą do towarzyszki, uśmiechnęła się uroczo. Postawiła misę z sałatka na stole, przestawiła talerzyk z pełnoziarnistym pieczywem i dopiero teraz zauważyła, że poły jej szlafroczka są zbyt luźne. Piersi były na widoku i kołysały się od ruchów ramion. Poprawiła węzeł delikatnego koronkowego sznurka, co nie zdało się na wiele, bo przezroczysty materiał i tak bardziej rozpalał zmysły, niż ukrywał nagość. Katarzyna nie czuła się jednak skrępowana obecnością Marleny, która również paradowała w skromnym okryciu, choć będącym nieco lepszą osłoną nagości.
Śniadanie smakowało wybornie. Było też wesoło. Przyjaciółki spędziły ze sobą resztę sobotniego dnia, bo późniejsze zakupy w galerii handlowej przedłużyły im się prawie do wieczora.
Kamil nie dyskutował z Johnem, który z domu Katarzyny zabrał, mimo wszystko, wdzięcznego więźnia. Przyjaciółki odegrały się na szantażyście, ale nie zdecydowały się na pełną swobodę i największą karę. Katarzyna, przygotowanym do penetracji mocno nawilżonym sztucznym penisem, nie zrobiła tego, czego tak bardzo chciał uniknąć więzień, po prostu wróciła do cipki Marleny i wybzykała ją aż ...
... do spazmów rozkoszy. Była żona Kamila jęczała i wyła jak brana przez najzacieklejszego jebakę, a wszystko działo się tuż przy twarzy leżącego na stole mężczyzny. Ona patrzyła mu w oczy, on czuł ruch powietrza wydychanego w stanach uniesień przez ex małżonkę, która czasem odruchowo sięgała dłonią do twardej, prężącej się obok, pyty, ale tylko ją ściskała, nie robiła nic więcej. Mamrotał, błagał, by chociaż poruszała dłonią. Zemsta była słodka. Kiedy wyła rozsadzana mega orgazmem, obróciła się i wpiła się w usta kochanki, która czule gładziła ciało Marleny, jakby było z najdelikatniejszej materii. Języki pląsały pomiędzy zmysłowymi ustami, obie dyszały, a piersi ocierały się o siebie sutkami, kiedy kobiety oplotły się wzajemnie ramionami.
Nie powiedziały nawet słowa, wyszły obejmując się w taliach i wesoło rozmawiając. Ulżyły sobie dopiero w pokoju obok. Chichrały się i komentowały spotkanie, były dumne z siebie, a na Kamilu nie pozostawiły suchej nitki.
Nie skrywały nagości przed zaproszonym gościem, który tylko czekał na telefon, by po najwyżej dziesięciu minutach przybyć z szerokim uśmiechem na groźnie wyglądającej twarzy..
- John - zaczęła Katarzyna, by poczuł powagę sytuacji - Tamta świnia - wskazała wzrokiem ścianę, gdzie leżał Kamil - chciała nabruździć tej - wskazała palcem na przyjaciółkę i tej - wskazała siebie - wspaniałej damie.
Streściła historię szantażu.
- Mam nadzieję, że nie będzie się nam naprzykrzał - puściła oczko barczystemu mężczyźnie.
- ...