1. Instrukcja obsługi Milenki, czyli 998 cegieł.


    Data: 19.10.2019, Autor: Marcin123

    ... łazience stłumiony szum prysznica.
    
    - Marcin, możesz do mnie przyjść? – usłyszałem.
    
    Odstawiłem kawę na stolik i poszedłem do łazienki. Za matową, białą szybą widziałem zarys ciała Milenki. Wyglądało to wszystko tak, jakby była tam Asia. Ale to była Milenka.
    
    - Jesteś? – spytała – no chodź, umyj mi plecy.
    
    Odsunąłem szklane drzwi. Wyleciało trochę pary wodnej. I wtedy moim oczom ukazał się piękny widok. Tyłem do mnie stała Afrodyta. Bogini. Marzenie każdego mężczyzny. Młoda, wspaniałej urody amazonka. To kapitalny czas w życiu dziewczyny, kiedy z młodej nastolatki staje się zmysłową kobietą. Patrzyłem zauroczony. Stała do mnie tyłem. Czarne, długie włosy miała związane u góry w taki indiański węzeł. Dzięki temu jej łabędzia, długa szyja była odsłonięta. Młode ciało, kształtne ramiona, doskonała linia pleców, najpiękniejsze wypukłości świata – jędrne pośladki, przepiękne dzieło Bożego artysty, aż chciałoby się całować. Długie, zgrabne nogi. Całe ciało gibkie i wysportowane, regularne treningi szermierki lepiej dbały o jej ciało, niż najlepsza dieta. Była kwintesencją świeżości i młodości. Odwróciła na chwilę głowę w moją stronę. Jej duże, piękne, lekko skośne oczy spojrzały na mnie z uśmiechem:
    
    - Podoba ci się Milenka, kochany? Widzę to – zaśmiała się – no chodź tu, pomożesz mi.
    
    Stałem bezradnie. W ubraniu miałem wejść pod prysznic?
    
    - Marcinku, no ściągaj z siebie ubranie i wskakuj pod prysznic.
    
    Aha... No dureń jestem... Zdjąłem obuwie, skarpetki, koszulkę ...
    ... i jeansy. Zrobiłem krok do przodu...
    
    - Slipki też! – usłyszałem miły, ale nie znoszący sprzeciwu głos. I w tym momencie „podniósł mi się namiocik”. Magia Milenki. Ściągnąłem slipki wiedząc, jak śmiesznie muszę wyglądać z wystającym do przodu dyszelkiem. Ale nie dało się tego opanować. Siła natury. Milenka chyba też to pomyślała, kiedy na mnie spojrzała. Cichutko zaśmiała się:
    
    - Marcin, z całym szacunkiem, ale natura trochę śmiesznie was chłopaków stworzyła z tym czymś sterczącym między nogami. Ale nie bierz sobie tego do serca – jesteś ładny chłopak. Wszystko masz ładne. Przyznasz jednak, że ciało kobiece ma bardziej doskonałe kształty – powiedziała i przeciągnęła się uwodzicielsko.
    
    Nagie ciało Milenki zawsze robi na mnie niesamowite wrażenie. Ona ma po prostu doskonałe kształty. Zawsze ten widok bardzo mnie podnieca, a z drugiej strony zachwycam się, jakie jest to dzieło sztuki, doskonałość. Te piersi, talia, brzuch, trójkąt z włosami na łonie, uda. Perfekcja. Można podziwiać w nieskończoność. I chciałoby się to wszystko całować i pieścić...
    
    Wszedłem nagi do kabiny. Poczułem na ciele ciepłą, przyjemną wodę. Chciałem objąć Milenkę, ale wstrzymała moją rękę:
    
    - Weź mydło w płynie, stoi tam, na półeczce. Te z awokado. Zostały mi jeszcze plecy, proszę, umyj je.
    
    Wziąłem mydło, wylałem trochę na gąbkę. Milenka stanęła do mnie tyłem. Zacząłem gąbką rozprowadzać mydło po jej plecach. Miała delikatną, aksamitną skórę. Wolno i uważnie myłem jej plecy. Mój stwardniały ...
«12...789...26»