-
Druga drzazga
Data: 20.10.2019, Kategorie: Zdrada delikatnie, dojrzewanie, Autor: The Moon
... i jego podejrzliwość. Kartkę wysłała z holu szpitala, wychodząc po wielotygodniowej terapii, kiedy on pakował do auta jej torby. *** Mija czas. Jestem samotnym wilkiem. W mroku tajemnicy nikt nie zna moich myśli, nikt nie ma dostępu do mojej duszy, to ja sam przewiduję myśli innych. Tworzę ich uczucia, przejmuję władzę. Marzenia tych wszystkich kobiet są dla mnie jak proste zamki patentowe dla wytrawnego włamywacza. Są codziennością. W zimnej rozpaczy fizyczne i materialne zaspokojenie, a także świadomość własnej wartości daje mi nieograniczoną siłę. Nie płaczę, popadam czasem w odrętwienie, z którego wyrywa mnie osiągnięcie wewnętrznego poczucia niebiańskiego spokoju. Korzystam z okazji, które dryfują w moim zasięgu, ale nie krzywdzę, gdyż szacunek jakim darzę nieskończoną miłość jest ważniejszy niż palenie mostów. Mój plan to zadbać o siebie, zadbać o dzień dzisiejszy, o wewnętrzną równowagę. Dziś jeszcze nie wiem, że zapłaczę dopiero za kilka lat, gdy w gorącą lipcową sobotę, wracając z dwutygodniowej górskiej eskapady rowerowej, odkryję w porzuconym na ten czas nowym, pierwszym telefonie komórkowym spóźnioną wiadomość "Kochanie... to ja, jesteś już lekarzem? Czekam do piątku na telefon od ciebie. Wyjadę tylko wtedy, gdy nic już nie będzie dla nas". Piątku przed tygodniem. Znalazła mnie. Jej numer nigdy już nie zalogował się w sieci.