1. Pasierbica, czyli nic nie jest takie,…


    Data: 28.01.2024, Kategorie: Incest kazirodztwo, wulgaryzmy, Lesbijki rodzina, Autor: Agnessa Novvak

    ... strzępy i w końcu pożreć? Uległam zewowi pierwotnych, rozszalałych pragnień, czy też dałam mu odpór? Jeżeli tak, to czy mogę czuć się usprawiedliwiona? A jeśli nie i wszystko, co kotłuje się w mojej głowie, było tak samo prawdziwe, jak szpitalne łóżko, na którym właśnie leżałam? Cóż ja właściwie uczyniłam?
    
    W szoku podrywam się z niewygodnego materaca, czy raczej staram wyjątkowo niezbornie podnieść chociaż trochę, podpierając się na drżących łokciach i szarpiąc bezwiednie rurką sterczącą z przedramienia. Nawracający ból powstrzymuje moje zapędy, a hałas budzi Jagodę. Wstaje gwałtownie z fotela, przez moment wpatruje się we mnie z zaskoczeniem graniczącym ze strachem, aż wreszcie na jej twarzy pojawia się… Ulga? Wybaczenie? Może nawet radość? W okamgnieniu podbiega i rzuca mi się na szyję. Sapie wprost do ucha szybkim, rwanym oddechem, ściskając w milczeniu zdecydowanie zbyt mocno, niż bym sobie w obecnym stanie życzyła.
    
    Muszę wiedzieć. Muszę, choćby nie wiem co. Potworny, wszechogarniający ból sumienia przerasta nawet rwanie, rozsadzające klatkę piersiową. Ostatkiem woli staram się na tyle napełnić płuca, by wypowiedzieć choć kilka słów.
    
    – Czy to… – wyduszam z siebie ...
    ... z wysiłkiem, ale mych uszu dobiega raczej coś bliższego charczeniu, niż wyartykułowanej mowie. Przełykam więznącą mi w gardle ślinę i próbuję raz jeszcze, tym razem nieco skuteczniej – Czy to wszystko się stało?
    
    – Nic się nie stało, Misia. Będziesz zdrowa! Lekarze powiedzieli, że… – Jagoda przerywa w pół zdania wypowiadaną naprędce, jakby wyćwiczoną wcześniej, pocieszającą kwestię.
    
    Obie doskonale wiemy, że nie odpowiedziała na moje pytanie. Blady, niepewny uśmiech spływa z jej twarzy, a błysk nadziei w oczach blednie, ustępując matowej beznadziei. Pragnę z nią porozmawiać. Przeprosić. Wybaczyć i prosić o wybaczenie. Ale nie mogę. Nie umiem. Wiem tylko, że wszystko, czego doświadczyłyśmy wspólnie w ostatnich dniach, nie rozejdzie się po kościach i na pewno nie będziemy się kiedyś z tego śmiały. Zbyt wiele drzazg rani boleśnie moje sumienie, a ich usunięcie na pewno nie będzie ani proste, ani łatwe, ani tym bardziej przyjemne. Co nie znaczy, że nie powinnam spróbować. Muszę to zrobić, bo inaczej oszaleję. Powyciągać tkwiące we mnie szpile wstydu, obrzydzenia, a może nawet i nienawiści do samej siebie. I zasklepić krwawiące rany, nim będzie za późno.
    
    O ile już nie jest. 
«12...20212223»