1. Porwana - cz. 1


    Data: 23.05.2019, Kategorie: Tabu, Hardcore, Autor: SataheShetani

    ... się krzywda, mój ojciec ci tego nie daruje! Zostaw mnie, a zostaniesz obsypany złotem!
    
    Król zaśmiał się chrapliwie, nieprzyjemnie.
    
    — Masz fantastyczne poczucie humoru, księżniczko. — Oblizal usta grubym, chropowatym jęzorem. — Nie chcę złota. Nie chcę ziemi. Chcę ciebie. Pragnąłem cię dla siebie w chwili, gdy pierwszy raz cię ujrzałem.
    
    Wmurowało ją.
    
    “Cóż on plecie?! Jak to od chwili, gdy…” Aż uchyliła usta.
    
    Orkowie plądrujący wioski i miasteczka. Pakt. Królowie. Przymierze. Wszystko to pięć zim temu. Zobaczył ją, gdy pojechała z ojcem podpisać z nim pakt. Wtedy jednak orkowie przerażali ją bardziej, więc starała się nie patrzeć.
    
    Jego dłonie wciąż tkwiły na jej ciele. Tym razem jednak powoli ściągały z niej suknię, którą niedawno nałożyła. Z przerażenia dygotała, nie potrafiła zmusić ciała do ruchu, nie potrafiła stawić oporu. Podświadomie wiedziała, do czego to wszystko zmierzało.
    
    W głowie jej wirowało. Czuła się tak słaba, tak mała i bezradna… Mogła wyłącznie poddać się woli króla, jednocześnie błagając go o litość. Czy ktoś taki jak on w ogóle znał listosc? Współczucie? Przecież był bestią. Potworem. A teraz zamierzał… Zamierzał…
    
    — Zostaniesz ze mną już do końca swych dni, księżniczko. Dam ci wszystko, czego zapragniesz, poza wolnością. — Przejechał nosem po jej szyi, przez co wzdrygnęła się z obrzydzenia. — Tak cudownie pachniesz…
    
    Nagle wszystko przyspieszyło, nabierając zbyt ostrego dla Ellei tempa: król zdarł z niej suknię brutalnie, a ...
    ... potem zaczął całować całe ciało. Szczególną uwagę podarował drobnym piersiom zakończonym sterczącymi, różowymi sutkami. Lizał je, ssał i gryzł. Księżniczka jęczała cicho mimo woli. Nienawidziła swojego ciała za tak żywe reakcje na dotyk, którego tak bardzo nie chciała. Zaczynała czuć do siebie coraz większe obrzydzenie. Każdy jej opór jednak spotykał się z zaciśnięciem palców wielkich dłoni na jej delikatnych nadgarstkach.
    
    Król otarł się o jej nagie krocze twardym, nabrzmiałym penisem, wciąż jeszcze ukrytym pod materiałem ubrań.
    
    — Już się nie mogę doczekać, gdy w ciebie wejdę, księżniczko — wymruczał jej do ucha, po czym potraktował jego płatek gorącym językiem.
    
    — N-nie! — zaprotestowała, choć właściwie równie dobrze mogła milczeć.
    
    — I tak to zrobię — uświadomił ją.
    
    Wciąż ją unieruchamiając silnymi rękoma, zjechał ustami do brzucha. Całował miękką, pachnącą letnimi kwiatami skórę, językiem zataczał na niej kółka. Potem znów zszedł niżej, docierając do idealnie wygolonego wzgórka łonowego. Popatrzył na twarz przerażonej, ale podnieconej księżniczki. Mieszane uczucia tylko bardziej go podniecały, nakręcały do dalszych działań.
    
    Powoli, irytująco powoli językiem przesunął po całej długości jej cipki. Jęknęła przeciągłe, poruszając nieświadomie biodrami. Była mokra, gotowa na więcej, lecz to zaraz. Najpierw chciał się nacieszyć jej rozkoszą. Lubił sprawiać przyjemność swoim partnerkom, wszak był przecież dżentelmenem, jak na króla przystało.
    
    Nie powtórzył ruchu ...
«12...4567»