Cóżeś ty uczynił, Adamie? Nic ponad…
Data: 28.02.2024,
Kategorie:
Dojrzałe
Mamuśki
ciąża,
Anal
edging,
Autor: Agnessa Novvak
... zdążył ją jakimś cudem złapać.
Opadła z powrotem na twarde deski ławki, starając się oddychać możliwie spokojnie i głęboko. W czym zdecydowanie nie pomagało uczucie, które pojawiło się niespodziewanie między jej nogami.
– poprosiła, starając się nie panikować. Przynajmniej na razie.
Z rosnącym przerażeniem w oczach Ewa spoglądała to swoją dłoń, która po wyjęciu z majtek przypominała rekwizyt rodem z niskobudżetowego horroru gatunku gore, to na wyraźnie spanikowanego Adama. Co robić, co robić… Nie dostrzegła żadnych innych spacerowiczów, więc założyła, że będą musieli poradzić sobie sami. Najprościej i najlepiej byłoby od razu wezwać karetkę, ale zanim ta nadjedzie i znajdzie ich w parkowych uliczkach, może trochę minąć. W takim razie może Adam pobiegnie i podjedzie tu własnym autem? Tylko to też potrwa pewnie z kilkanaście minut, o ile nie dłużej, bo przecież zdążyli się w międzyczasie trochę oddalić od domu. A jeśli w tym czasie jej stan się pogorszy, będzie bardzo nieciekawie.
Ostatecznie, zupełnie nie wiedząc czy ma to jakikolwiek sens, Ewa oparła się na ramieniu Adama i w taki sposób przeszła ostrożnie aż do bramy, gdzie przysiadła na szerokim gzymsie ogrodzenia. Tutaj przynajmniej ambulans szybko ich znajdzie – bo to, że będzie musiała po niego zadzwonić, stawało się aż nadto oczywiste.
– wysapała z wyraźnym bólem w głosie –
Czerwieńszy niż palce Ewy, sportowy wóz z czarnymi jak smoła szybami pojawił się dosłownie znikąd. Podskoczył na krawężniku ...
... oddzielającym ulicę od wyjątkowo szerokiego w tym miejscu trotuaru, przejechał w poprzek niego i zahamował gwałtownie, głośno buksując kołami na kostce brukowej i bulgocząc liczbą cylindrów zapewne kilkukrotnie przekraczającą najnowsze trendy. Dosłownie metr od Adama, który odruchowo wyskoczył przed maskę, jakby chcąc chronić to, co miał najcenniejszego.
–
zerwał się i podbiegł do drzwi kierowcy, ale nagle zatrzymał się wpół kroku, jakby wpadł w niewidzialną ścianę.
–
Przez dłuższą chwilę Ewa nie miała pojęcia o co chodzi, tym bardziej że Adam zasłaniał widok na swojego rozmówcę. Czy raczej rozmówczynię, bo tyle była w stanie rozpoznać po samym głosie. Dopiero kiedy podniosła się z zimnego, brudnego betonu, jej oczom ukazała się złotowłosa kobieta o figurze jak z żurnala i twarzy tak perfekcyjnej, że aż nienaturalnej. Wpatrująca się w nią bezczelnie wielkimi, przenikliwymi oczami.
oparła się ręką o dach, powstrzymując Adama przed niezrozumiałą próbą wepchnięcia jej do wnętrza auta. Chociaż po prawdzie już teraz podejrzewała, kto zaszczycił ich swoim nagłym pojawieniem
Ostatnie słowa nieznajomej zabrzmiały jak rozkaz, którego niewykonanie mogłoby nieść za sobą reperkusje o charakterze przynajmniej międzynarodowym.
Niestety, lenistwo niedzielnego wieczoru udzielało się najwyraźniej także obsłudze poczekalni. Najpierw Adam, który pierwszy wybiegł z auta, nie mógł się doprosić o podstawienie chociaż wózka, a kiedy wreszcie wziął sprawy w swoje ręce i na nich ...