Opowieść wielkanocna
Data: 23.03.2024,
Kategorie:
Pierwszy raz
Nastolatki
historia,
wieś,
Autor: MrHyde
... Pisanki!
Za nią ruszyły pozostałe siostry – „smarkule” tudzież „drobnica”.
Felek w ostatniej chwili schwytał Elkę pod pachę i przeniósł ją do spalnej izby „dzieciarni”. Rzucił ją na łóżko i wyłaskotał. Za plecami słyszał piski obu młodszych:
- Mnie też ponieś!
- I mnie!
Felek podrzucił pod sufit, najpierw jedną, potem drugą i obydwie umieścił na łóżku, obok Elki, łaskocząc każdą, gdy tylko próbowała się podnieść. Po tych szaleństwach, przyszła pora na noszenie na barana, przy czym Felek tupał i wołał jak najgłośniej, chcąc dać znać, tym za ścianą, że pora widzenia dobiegała końca. Nie wiedząc, jak skuteczne było to jego wołanie i nie mogąc sprawdzić, czy chłopcy zabawiali się jeszcze z Zuzką i Hanką, wymyślił, by wyprowadzić trójkę młodszych sióstr na strych i w ten sposób trzymać je z dala od izby starszych dziewcząt. By nie musieć zbyt wiele tłumaczyć, zwłaszcza dwunastolatce, gotowej mu nie uwierzyć, zwinnym ruchem chwycił Elkę pod kolana i wniósł ją po schodach. Będąc na górze, wmówił „dzieciarni”, że rok wcześniej ukrył gdzieś na strychu długie witki wierzby, którymi smagał dziewczyny po nogach i nakłonił siostry, by pomogły mu je odszukać.
Chodzenie po strychu miało tę zaletę, że każde stąpnięcie wywoływało trzeszczenie desek i belek, które było doskonale słychać na dole. Felek miał nadzieją, że odgłosy dochodzące z góry, z jednej strony przemówią Tolkowi i Bolkowi do rozsądku, a z drugiej, zagłuszą dźwięki, mogące świadczyć o tym, że Hanka i Zuza ...
... miały gości.
Kłamstwo ma krótkie nogi, zwłaszcza gdy jakaś dociekliwa nastolatka spróbuje dociec prawdy. Elka szybko poddała w wątpliwość sens szukania witek na strychu i zażądała, by zejść na dół. Lubiła brata, ale w Lany Poniedziałek, pragnęła zostać oblana wodą i wychłostana po łydkach przez chłopaków z sąsiedztwa. Chciała przed nimi uciekać i żeby oni gonili ją dłużej i dalej niż inne dziewczęta. Kilka tygodni czekała na ten dzień, a rano przez ponad godzinę męczyła Zuzkę i Hankę, by zaplotły jej włosy w dwa warkocze, wciąż niezadowolona z rezultatu, specjalnie na tę okazję. Prawdziwe motywy, starała się jednak ukryć przed bratem, absolutnie nieskutecznie.
Na opuszczenie przez nią strychu, Felek nie mógł się zgodzić. Nie mając do dyspozycji ani rózgi, ani witki wierzbowej, zaczął smagać „smarkule” gołą ręką. One nie pozostały mu dłużne, i również Elka natychmiast wystąpiła w ich obronie. Psychologia dzieci nie jest skomplikowana. Felek wiedział doskonale, jak wywołać „bitwę” i zająć myśli siostry czymś innym niż uporczywa chęć zejścia na dół. Natychmiast zrobiło się gwarno i zapanował pożądany harmider. By jeszcze skuteczniej zachęcić Elkę do pozostania na strychu dłużej niż dwie minuty, Felek, klepiąc ją po kolanach i udach, zagnał ją do narożnika, a odciąwszy jej drogę ucieczki, złapał ją za ręce i odpowiednio wykręcając nadgarstki, zmusił ją do przyklęknięcia. Gdy spoczęła na podłodze, szybko objął ją ramieniem, mocno przytulił i powiedział szeptem, że żadnych ...