Opowieść wielkanocna
Data: 23.03.2024,
Kategorie:
Pierwszy raz
Nastolatki
historia,
wieś,
Autor: MrHyde
... chłopaków na ulicy nie widział, a gdy Elka wyraziła wątpliwość, przyznał, zupełnie ją zaskakując, że będąc u dziewczyny, nie mógł nikogo widzieć na ulicy.
- Co!? U jakiej? – spytała dzierlatka, nie dowierzając ale też bardzo chcąc usłyszeć odpowiedź, obojętnie czy prawdziwą, czy całkiem zmyśloną.
- U ładnej! A tobie kto się podoba? Dla kogo malowałaś jajka? – odpowiedział Felek z przekąsem.
Do „smarkul” krzyknął:
- Stójcie na miejscu, bo ją załaskoczę na śmierć! – i dla poparcia słów czynem, wywołał u Elki spazmatyczny atak śmiechu, wbijając jej palce pod żebra.
Poskutkowało.
- Żaden! To u kogo byłeś? Teraz już musisz mi powiedzieć. – odpowiedziała, uspokoiwszy oddech.
- U takiej jednej, podobnej do ciebie, z warkoczami. Mów, Ela! Kto chcesz żeby cię dziś oblał wodą?
- Nie powiem, bo ty mi nie chcesz powiedzieć.
- A więc jednak. Zakochałaś się. Kto to?
- Nikt. Znam ją?
- Nie znasz. A ja go znam?
- Nie. To jak ona wygląda?
- Mówiłem już. Podobna do ciebie. Który to chłopak?
- I w czym jeszcze podobna? Ile ma lat?
- Trochę starsza od ciebie. Mów, kto! Jak to dobry chłopak, to ci pomogę się z nim spotkać. Chcesz?
Słysząc tę propozycję, siostra Felka zastanowiła się chwilkę i nazwała imię chłopaka, którym była zainteresowana.
- On chodzi już do jednej dziewuchy. – brutalnie skłamał Felek.
- Skąd wiesz?
- Wiem Eluś. Później ci powiem.
- Dobrze, a ta dziewczyna ile ma lat?
- Trzynaście.
- I w czym jeszcze jest do ...
... mnie podobna?
- Ma małe cycuszki! – roześmiał się Felek.
Był to jednak śmiech serdeczny, nie sarkastyczny. I sam żart, jakkolwiek niewybredny, nie miał na celu zranić żeńskiej dumy dorastającej siostry, a jedynie zmusić ją do żywiołowej riposty.
- Kłamiesz! – krzyknęła i rzuciła się na niego z pięściami.
Przewróciła go na plecy, usiadła okrakiem na klatce piersiowej i rękami starała się zablokować jego ręce, by nie zdołał zrzucić jej z siebie za pomocą łaskotek.
- Kłamię, Eluś. Jej cycki są większe.
- Nie! Felek! Po co ja ci się przyznawałam, skoro ty mnie oszukujesz?
- No dobrze już, Eluś. Żartowałem... Pokażesz mi, który to chłopak i załatwimy żebyś się z nim spotkała na łące. Dobrze? I nikt poza nami się o niczym nie dowie.
- Felek, naprawdę?
- Masz moje słowo. Tylko pod jednym warunkiem: Będziemy tu się chować na strychu tak długo, aż ja powiem, że schodzimy na dół. Nie pytaj, dlaczego.
- Mamy się chować? Przed kim? A Zuzka i Hanka?
- Później ci powiem. Uwierz mi. One są zajęte.
- Szykują sukienki.
- Nie tylko. Nie pytaj już, Eluś! Dajmy im mieć swoje tajemnice. Tak jak ty masz swoje. Widzisz, ja o twoim chłopaku nikomu nie powiem.
- Zgoda!
Tak już jest, że dla rodzeństwa, szczerość i wzajemne wspieranie się to podstawa. Bez nich, ani rusz.
***
Dalsze losy obydwu przyjaciół i ich rodzeństwa potoczyły się zupełnie inaczej niż by się mogło wydawać tamtego wielkanocnego poniedziałku. Młodziutka Zuza miała być przedostatnią ...