Opowieść wielkanocna
Data: 23.03.2024,
Kategorie:
Pierwszy raz
Nastolatki
historia,
wieś,
Autor: MrHyde
... jej od spełnienia głównego małżeńskiego obowiązku. Obietnicy dotrzymał i Hanka zamieszkała w oddzielnym pokoju z własnym łóżkiem, do którego nikt jej się nigdy na siłę nie wpychał. Inna rzecz, że ona sama, najpierw z poczucia długu wdzięczności, a potem dla własnej przyjemności, zaczęła odwiedzać męża w jego pościeli. Umiejętności, które zdobyła kładąc się na nim, i pod nim, i obok niego, przekazała dwóm pasierbom, młodszym od siebie zaledwie o rok i trzy lata.
Również z córką organisty, najmłodszą z rodzeństwa, znalazła wspólny język, ledwie się wprowadziła do nowego domu. Z czasem połączyła je głęboka i wierna przyjaźni na wieki. Hanka zaskarbiła sobie jej serce i dozgonną wdzięczność za szczerość, dzięki której młodsza dziewczyna ustrzegła się od powtórzenia tragicznego błędu, jaki naiwnie popełniła Hanka. Pomyłką tą nie było dopuszczenie do siebie chłopaka, lecz to, że się z utraty cnoty wyspowiadała.
- Nigdy nie chodź do konfesjonału z powodu szóstego przykazania! – powiedziała pewnego razu do pasierbicy i opowiedziała jej, w tajemnicy, swoją bolesną historię.
Hanka i Zuzka dla odkupienia grzechu cudzołóstwa dostały jednakową pokutę – niezależnie od pozycji w jakiej straciły cnotę, ani od długości stosunku. Jako część kary, miały dziesięć razy przyjść do kościoła, stroić wiosennymi kwiatami ołtarz główny oraz kapliczki w bocznych nawach. Ksiądz pleban często dawał dziewczętom takie zadanie, dzięki czemu na mszy zawsze pachniało łąką lub lasem i było kolorowo. ...
... Nikogo więc nie zdziwiło, gdy siostry w środku tygodnia ubrały się ładnie i poszły we dwie do fary. Pierwszym przystankiem była plebania. Ksiądz dobrodziej przywitał grzesznice serdecznym uśmiechem i pogłaskach każdą z nich po policzku, jak miał w zwyczaju czynić w stosunku do dzieci. Zapytał się, która z nich była starsza i zaprosił Hankę do środka, jednocześnie odsyłając Zuzke przed obraz Najświętszej Marii Panny dla odmówienia zadanych jej przy spowiedzi litanii.
Proboszcz poprowadził Hankę najpierw do kancelarii, gdzie sprawdził coś w swoich notatkach i spytał dziewczynę, czy od ostatniej spowiedzi coś się zmieniło w jej życiu oraz zainteresował się zdrowiem rodziców. Po tym wstępie poprowadził ją do innego pomieszczenia – jasnego pokoju, w którym przy jednej ze ścian stał dębowy regał, z półkami zapełnionymi ciężkimi tomami ksiąg, starymi kajetami oraz grubymi plikami częściowo pożółkłych kart, powiązanymi sznurkiem i ustawionymi na sztorc, przyległe do niego naroże zajmował mały stolik z przyborami do pisania na blacie, a przy przeciwległej ścianie znajdowało się szerokie „pańskie” łoże, starannie zaścielone i przykryte wełnianą narzutą.
- Zastanawiam się Haneczko, czy dla twojego dobra, nie zdradzić twemu tacie części ostatniej spowiedzi. – powiedział spokojnym głosem, akcentując każde słowo, jak podczas czytania z Listów Apostolskich.
- Czy może lapiej powiedzieć najpierw twojej mamie, kiedy będzie u mnie w niedzielę u spowiedzi? Jak sądzisz, Haniu? Co wolisz? ...