1. Saga o gwiezdnej kobiecie, czyli wyznanie…


    Data: 23.03.2024, Kategorie: Romantyczne służąca, mezalians, Zdrada Lesbijki Autor: Agnessa Novvak

    ... dokładnie tym samym. Ja przeżywałam coraz bardziej satysfakcjonujące szczytowania w jego ustach, on zaś pozwalał sobie niejednokrotnie dochodzić w moich. On co rusz obdarowywał mnie sprośną bielizną, w której w zamian ja paradowałam po całym mieszkaniu, prowokacyjnie zadzierając i tak mało co zasłaniające koronki. Wspólnie czytaliśmy nie tylko dostępne w publicznych bibliotekach, traktujące o miłości sonety, lecz także szczególnie wyuzdane pozycje, które sprowadzali zaznajomieni z tematem antykwariusze. Nie wspominając o weekendach, podczas których odwiedzaliśmy domki letniskowe znajomych kochając się wręcz na oczach innych działkowiczów.
    
    Cóż jednak z tego? Wspaniałe prezenty prezentami, przesiąknięta namiętnością atmosfera również, jednak ja i tak czułam coraz mocniej, że czegoś mi brakuje. Marzyłam o przeżyciu namiętnych chwil nie z nim, nie z innym mężczyzną i nie z ośmieloną nadmiarem nalewki, ciekawską koleżaneczką, a całkowicie świadomą własnych czynów i pragnień kobietą. Ale jak mówią – jeśli są chęci, znajdzie się i sposobność. Jak się miało okazać, dosłownie na wyciągnięcie ręki.
    
    Do naszego mieszkania przydzielona była służba, która zajmowała się codziennymi sprawami. O ile doglądający pieców podstarzały wąsacz z założenia nieszczególnie mnie interesował, o tyle na sprzątaczkę zwróciłam uwagę praktycznie od samego początku. Choć zabrzmi to brutalnie, Aniela – bo tak się zwała – nie wyróżniała się ani pięknem, ani inteligencją, ani wykształceniem, ani obyciem… ...
    ... ani w zasadzie niczym poza wielce osobliwym, fiołkowym kolorem oczu. Jednak mimo tych całkiem obiektywnych niedoskonałości lubiłam się przyglądać jak pracuje, gdyż samo jej towarzystwo działało na mnie podniecająco. Zwłaszcza kiedy klękała, próbując sięgnąć pod komody i mimowolnie wypinała opięty fartuszkiem szczupły tyłeczek, względnie wycierała ściereczką spocony dekolt. Wówczas gwałtowne uderzenia gorąca rozpalały mi nie tylko policzki.
    
    Zdawałam sobie jednak sprawę, że wykorzystanie służki do takich celów stwarzało potencjalnie ogromne niebezpieczeństwo. Nie byłyśmy przecież dla siebie anonimowe i obie mogłyśmy wykorzystać tę wiedzę w niezbyt przyjemnych celach. Dlatego najpierw postanowiłam się dowiedzieć, kim ona właściwie była. No i się dowiedziałam, nawet całkiem szybko – okazało się, że owa wymizerowana brunetka o zapadłych policzkach to trzydziestoparoletnia, samotna matka, która po śmierci męża górnika próbowała jakoś związać koniec z końcem i wychować dwójkę chłopaków. I że można było o niej powiedzieć wiele rzeczy, ale na pewno nie to, iż „źle się prowadziła”. Wręcz przeciwnie: wszyscy zapytani twierdzili zgodnie, że od momentu owdowienia Aniela żyła jak jakaś… anielica niepokalana, nie zwracając zupełnie uwagi na jakichkolwiek mężczyzn.
    
    Pozostawało pytanie: co z kobietami?
    
    Na początku nie wiedziałam za bardzo co zrobić z natłokiem sprośnych myśli, jednakże i tym razem los się do mnie uśmiechnął – tuż przed Świętami Bożego Narodzenia Aniela zwierzyła mi ...
«12...456...17»