Życie lubi zaskakiwać - Gościnne występy
Data: 10.05.2024,
Kategorie:
Incest
Nastolatki
rodzina,
zakazany owoc,
Autor: CichyPisarz
... i...ma świadomość, co może się dziać na takich wyjazdach.
Rodzicom powiedział, że jedzie na weekend z paczką gdzieś nad jezioro, a tak naprawdę w jego portfelu już mieścił się zakupiony bilet PKP IC do miejsca docelowego - miasto Mai. W pociągu wciąż o niej rozmyślał, wspominał przeżyte szaleństwa, a tworzone w głowie wyobrażenia nadchodzącego weekendu, już od pół godziny, powodowały wzwód w jego spodniach. Na szczęście udawało mu się to dobrze ukrywać. Dłużyło mu się, ale po dwóch i pół godzinie jazdy, dotarł na miejsce. Szybko dostrzegł podniesioną rękę kuzynki, która lekko nią poruszając, zwracała na siebie uwagę, zresztą nie tylko jego. Jak zwykle wyglądała przepięknie, jak z reklamy. Podchodząc do niej miał nieodpartą pokusę ją pocałować, i to tak soczyście, z języczkiem, co byłoby najłatwiejszą i najprostszą formą okazania kłębiących się w nim emocji. Czuł fale ucisków w brzuchu i rozpierającą go energię. Znowu był przekonany, że kieruje nim najwyższe z możliwych uczuć - miłość. Zdecydował się tylko na przytulenie, ale przyciągnął ją dość mocno, musiał zaznaczyć, jak bardzo się cieszy na spotkanie.
- Zawieziemy rzeczy i lecimy gdzieś na miasto? - Bardziej oznajmiła, niż spytała, jednocześnie zdradzając mu plan dnia.
- Super - udał zadowolonego.
Tak naprawdę wolałby się z nią zamknąć w domu i korzystać z bycia razem, tylko oni. Męski instynkt dawał teraz znać o sobie i widząc szczupły kształtny tyłeczek idącej przed nim kuzynki, wyobraźnia dyktowała mu już ...
... tylko obrazy, gdzie widział ten tyłeczek i sekret znajdujący się pomiędzy jej udami, w zupełnie innych okolicznościach. W pobieżnych fantazjach Maja spełniała wszelkie jego erotyczne zachcianki.
Na mieście było sympatycznie. W kawiarni trochę pożartowali przy piwie, pojawili się też jacyś znajomi kuzynki, ogólnie wieczór był udany. Jednak najlepsze miało dziać się w domu, młodzi mieli wolną chatę.
- Chcesz? - uniosła wyciągniętą przed momentem z lodówki zieloną butelkę piwa.
Kiwnął głową, bo chociaż miał ochotę na zupełnie coś innego, ociekająca kropelkami wody schłodzona butelka, wyzwoliła w nim nieodparte pragnienie również na piwo. Już siedzieli na sofie, już minęła chwila, by jego ruch nie był uznany za prostacki, jakby tylko na to czekał, wyglądał na spontaniczny. Dłoń Włodiego znalazła się na udzie Mai w tym samym momencie, w którym wzrok badawczo przyciągnął jej oczy. W swojej wędrówce zmierzał wyżej, i wyżej. Kiedy dotarł do guzika dżinsów i go rozpiął, czuł, że za chwilę nie wytrzyma i rzuci się na tą seksowną dziewczynę. I w tym momencie poczuł przeszywający go wewnętrzny ból, wystarczyły dwa słowa Mai.
- Mam… okres - spojrzała mu w oczy.
To było dziwne uczucie, nie był w stanie go zdefiniować. Tak pragnął seksu, tak się poświęcił, wszystko przygotował, przejechał setki kilometrów, a tu okazało się, że nagroda za wysiłek jest zawieszona gdzieś w oddali. Poczuł złość i pretensje do Majki, teraz myślał jak samiec, któremu jej ciało się należało.
Maja ...