1. Kursant


    Data: 21.05.2024, Kategorie: seks, humor, Autor: Torment

    ... trzydziestki, jakieś sto siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, brunetka z włosami do ramion, oczy jak czarne węgielki. Uśmiech na jej twarzy rozpalał moje zmysły. Co ona potrafi zrobić tymi ustami? Biust faktycznie w okolicach rozmiaru D, całość dopieszczona białą koszulą, tylko żakiet był czarny. Całość zwieńczona naprawdę krótką czarną spódniczką, czerwonymi szpilkami i... czarnymi pończochami? Spod jej spódniczki wyłonił się fragment koronkowego wykończenia pończoch. Tośmy sobie pojeździli... Mój kutas natychmiast wypełnił się krwią. Gdyby potrafił wydobyć z siebie dźwięk, to z pewnością był by to ryk lwa, jak z tej reklamy batonika. Zamiast się odezwać, stoję nieruchomo, z penisem coraz bardziej widocznym na moim kroczu, z uchyloną szczęką, gapiąc się na ten kawałek koronki. Mało brakowało, a ślina pociekłaby mi z kącika ust. Moja postawa nie została zignorowana. Dziewczyna jednym ruchem poprawiła spódniczkę, zasłaniając obiekt pożądania i lekko się zaczerwieniła.
    
    - Zacznijmy może od początku. - Uśmiechnęła się - Nina jestem, będzie nam łatwiej rozmawiać. - Rozmawiać? Ja tu snuję scenariusze o tym jak cię zerżnąć, a ty chcesz rozmawiać?
    
    - Tak, przepraszam, Alan. - Podała mi dłoń, którą delikatnie chwyciłem. Skóra gładka jak aksamit, a paznokcie zwieńczone czerwonym lakierem. Kolejna wizualizacja jej rąk i tych czerwonych paznokci na moim penisie. Następny strzał krwi do mojego członka. Pierdolę, nie wytrzymam! Drugą ręką zasłoniłem, moje pęczniejące krocze, co z ...
    ... kolei nie uszło uwadze mojej rozmówczyni. Ale przypaliłem buraka!
    
    - Przepraszam, zaraz wrócę. - Odwróciłem się na pięcie i poszedłem do toalety. Za sobą słyszałem cichy śmiech Niny. Właśnie sobie przypomniałem, jaką mam słabość do brunetek. Członek pęczniał mi w kroku. Dobra, coś trzeba poradzić. Albo walę gruchę, albo... Wiem! Odkręciłem zimną wodę, kilkukrotnie obficie opłukując sobie twarz. Myśl o czym aseksualnym, myśl do cholery! Aha, ta stara raszpla za ladą, jak ona wyglądała? Wizualizacja po raz kolejny. No i pięknie, przed oczami zamiast rudej matrony, ujrzałem roznegliżowaną Ninę. Chuj bombki strzelił, choinki nie będzie. Moja pała jak rosła, tak rośnie... Nie odpierdalaj gościu, tylko weź temat na klatę! Oj, tak na klatę chętnie bym ją przyjął i wylizał jej słodziutką cipeczkę. Chyba nic w ten sposób nie wskóram. No nic, wracam na miejsce tortur. Nina stoi i czeka na mnie. Podchodzę powoli, ale zdecydowanym krokiem. Jakby ktoś chciał nagrać tę scenę, to poproszę zwolnione tempo, w tle "Rydwany Ognia" Vangelisa. Ja idę, krok po kroku, zdecydowany męski facet, ona stoi zaledwie dziesięć metrów ode mnie, odrzuca włosy na bok, uśmiecha się kokieteryjnie. Normalnie zaraz wystrzelę, nie wytrzymam!
    
    - To jak, możemy zaczynać? - zapytała tym swoim suczym głosikiem. Zaczynać? Z Tobą? Zawsze i wszędzie! Oj, jakbym Ci rurę przepchał, co taki cug byś złapała, że... Jakie to szczęście, że nie zawsze mówię, to co mi ślina na język przyniesie.
    
    - Oczywiście, obowiązek to ...
«12...567...12»