1. Osada seksu


    Data: 25.05.2024, Autor: andrewboock

    ... pokoju nie było żadnego mebla.
    
    - Kurwa - syknął przez zaciśnięte zęby.
    
    Podszedł do drzwi i zauważył, że nie mają one klamki. Był więźniem tych chorych kobiet. Rozejrzał się w poszukiwaniu za spodniami, ale nie znalazł swojego ubrania. Tylko damski szlafrok, który sięgał do połowy ud. Ubrał go i mocno zawiązał w pasie. Spojrzał na swoje owłosione nogi, które wystawały spod lśniącego materiału. Jego wzrok przykuł różowy skrawek wystający spod łóżka. Miał owalny kształt i wyglądał na jakiś solidny przedmiot. Szybko rzucił się i wyciągnął go.
    
    - Chyba jestem pojebany - powiedział sam do siebie obracając w dłoniach gumowego członka o długości czterdziestu centymetrów zakończonego z jednej i drugiej strony takimi samymi wyżłobieniami w kształcie główki kutasa. Chwycił go oburącz i zamachnął się. Powietrze świsnęło, a guma wyglądała solidnie.
    
    Teraz muszę wyglądać naprawdę zajebiście - pomyślał.
    
    Podszedł do drzwi. Modlił się w duchu, żeby wszystko się udało.
    
    - Możecie wejść? - zawołał biorąc zamach i mocniej ściskając gumowy przedmiot w dłoniach.
    
    Drzwi otworzyły się w do środka weszła szatynka uśmiechając się. Jej spojrzenie przykuło puste łóżko i rozerwana zasłonka od baldachimu. Odwróciła się szybko w stronę Petera. On już puścił w ruch swoje potężne ramiona i uderzył z całej siły kobietę w twarz gumowym wibratorem. Przez ułamek sekundy widział jak zmieniła się ona. Pomarszczona skóra z kilkoma ogromnymi brodawkami pod oczami. Tęczówki w oku były białe jak u ...
    ... ślepca, a usta wykrzywił grymas wściekłości obnażając przegniłe zęby, których tylko pozostało tylko kilka.
    
    Wrzasnął wyskakując z pokoju i natarł na brunetkę. Kobieta była oszołomiona, gdy otrzymała cios gumową maczugą. Uderzenie nie było silne i zdołała zasłonić się ręką. Omal jego broń nie wyślizgnęła się ze spoconych dłoni. Kobieta spojrzała na niego zmieniając się w przebrzydłą wiedźmę. Skórę miała pomarszczoną i łuszczącą. Odchodziła ona drobnymi płatami od policzków. Pokazała bezzębne dziąsła i próbowała krzyczeć. Peter nie pozwolił jej na to. Uderzał ją serią szybkich mocnych ciosów. Gumowa maczuga odskakiwała za każdym razem gdy trafiał w jej ciało. Po chwili kobieta padła nieprzytomna, a mężczyzna podbiegł do kolejnych drzwi i tym razem one miały klamkę.
    
    Wybiegł z domu i rozejrzał się trzymając uniesioną maczugę w pogotowiu. Nie dostrzegł żadnego wroga. Szybko ruszył biegiem przez polanę w stronę lasu. Jego jedynym ratunkiem było dostać się między drzewa. Nagle usłyszał za sobą niski przeciągliwy krzyk przypominający tarcie paznokci o tablicę. Niski dźwięk przeraził go i nie odwracał głowy by dostrzec postać do której on należał. Dosyć naoglądał się przerażających twarzy.
    
    Wbiegł między drzewa i poczuł się bezpieczniej, a za plecami pozostawił raj dla każdego mężczyzny, który nie chciał być złożony w ofierze. Do przeciągliwego niskiego krzyku dołączył następny, równie przerażający i mrożący krew w żyłach. Biegł przed siebie nie zwracając uwagi na nic. Pragnął ...