Osada seksu
Data: 25.05.2024,
Autor: andrewboock
... mieniące się w słabym świetle musnęły nagie ramiona. Peter otrząsnął się omal nie wybuchając w młodym wnętrzu. Próbował zatrzymać napływające podniecenie z całych sił, lecz było już za późno. Biodra dziewczyny poruszały się rytmicznie i potężnie dłonie, które je ścisnęły i próbowały zatrzymać nie pomogły. Peter jęknął a przez jego ciało przetoczył się potężny skurcz, który niósł ze sobą falę bólu promieniującą od krocza rozlewającą się po całym ciele. Przez załzawione oczy dostrzegł blondynkę, której twarz zmieniła się w przerażające monstrum w ułamku sekundy. Znów zauważył puste oczodoły i suchą skórę, która była pomarszczona i popękana. W policzku dostrzegł dziurę przez którą można było dostrzec powykrzywiane zęby. Obraz znów zniknął nagle, gdy puste oczodoły spojrzały mu głęboko w oczy. Dostrzegł znów błękitne tęczówki zalewające go ciepłem.
Wytrysk był potężny i wypełnił młode ciało nasieniem. Jęknął ściskając mocno dłonie na biodrach dziewczyny, które poruszały się w swoim rytmie powodując, że członek ślizgał się w jej wnętrzu. Czuł gorącą spermę na skórze kutasa, ale nie wypłynęła ona z pochwy. Delikatne ssanie spowodowała kolejny skurcz i falę bólu wstrząsające jego ciałem. Dziewczyna krzyknęła głośno jakby nasyciła się seksem. Na jej policzkach pojawiły cię czerwone wypieki i odchyliła głowę do tyłu. Krągłe piersi zafalowały i przykuły spojrzenie mężczyzny. Nagle zmieniły się one w dwa obwisłe worki pomarszczonej skóry zwisające bezwładnie nad jego twarzą. ...
... Mrugnął załzawionymi oczami i znów podziwiał jędrne różowe brodawki sterczące jak anteny.
Blondynka zaśmiała się lodowato, a Peter poczuł, że znów osuwa się w ciemność z towarzyszącym temu bólem jąder. Promieniował on od podbrzusza przetaczając się po reszcie ciała paraliżując je. Wszystkie mięśnie zesztywniały, a z ust wydobył się przeciągliwy jęk, który cichł z każdą sekundą jak ciemność odbierała mu świadomość.
3
Po raz kolejny ocknął się z ociężałymi powiekami. Nie mógł ruszyć skamieniałych mięśni. Leżał bezwładnie na wygodnym materacu usiłując sobie przypomnieć co się stało. Nagle przez jego umysł przebiegł obraz pomarszczonych piersi, które zwisały jak dwa worki. Uśmiech z przegniłych zębów. Poczuł w nozdrzach smród gnijących zwłok. Szybko odzyskał jasność umysłu i dogonił do siebie przerażające obrazy.
- Wykończyła go - powiedział szeptem kobiecy głos.
- Owszem - odparł drugi znacznie bliżej jego ucha.
Poczuł na klatce piersiowej lekkie skrobanie, które stawało się nieprzyjemne, gdy zataczało się obok brodawek muskając jego drobne włosy. Kobieta wędrowała po jego skórze paznokciem mrucząc pod nosem.
- Dziś w nocy jest pełnia - zaczęła mówić kobieta, która znajdowała się dalej. - Jeśli złożymy ofiarę znów będziemy mogli wyjść z kręgu...
- I ruszyć na małe łowy -dokończyła szeptem druga.
Peter nie ruszał się, nie chciał zdradzić, że odzyskał świadomość. Co to był za krąg? - zastanawiał się. - I po jaką cholerę jestem potrzebny w jakimś pieprzonym ...