Schody do nieba (IV). Patologia
Data: 29.05.2024,
Kategorie:
sekta,
Brutalny sex
pissing,
wulgarnie,
Autor: Man in black
... przeszkadza. Trwa to tak długo, że czuje zbliżający się orgazm. Teraz jedno i drugie walczy w jej waginie o pierwszeństwo. Stara się rozluźnić mięśnie, co nie jest łatwe, kiedy ją penetruje zachłannie. Kiedy jej się to udaje, pozwala, żeby mocz płynął swobodnie i kiedy już jej się wydaje, że zaraz tryśnie, jej mięśnie zaciskają się mocno. To uczucie doprowadza ją do szaleństwa. Jest lepsze niż orgazm.
Kiedy Adam decyduje się wyjąć penis, niemal w tym samym czasie, z jej cewki tryska struga moczu. Prosto na jego tors. Mężczyzna w pierwszej sekundzie jest zaskoczony. Jednak kolejna fala podniecenia wykrzywia jego rysy twarzy. Podobnie jest z nią. Przez chwilę dyrektor patrzy, jak z jej różowego słodkiego kwiatuszka cieknie silna struga i nagle w nią wchodzi. Chce ją zakorkować jak butelkę szampana.
Bierze ją kilkoma szybkimi pchnięciami i znowu wychodzi. Kolejna struga z dużym ciśnieniem rozpryskuje się na kochanku. Adam powtarza całość jeszcze raz. Wpycha się w nią gwałtownie. Kilka szybkich mocnych pchnięć i znowu pozwala jej sikać. Asystentka wyje z rozkoszy. Szczytuje, oddając jednocześnie, na niego mocz. Jej lędźwie skaczą. Wygląda to, jakby ją ...
... poraził prąd.
– Jeszcze nigdy nie miałem takiej gorącej suki – sam doprowadza się do wytrysku ręką. Trzepiąc sobie, ociera się żołędzią o jej mokre wargi. Po chwili wagina zostaje zalana białym gęstym nasieniem, a on nie przestaje pocierać żołędzią w miejscu, gdzie jego sperma miesza się z jej sokami i moczem.
Po wspólnej kąpieli idą do sypialni. Emocje opadły, ale już nie czują takiego wstydu jak za pierwszym razem. Jest jeszcze łatwiej, kiedy leżą pod kołdrą w ciemnym pokoju. Nawet nie widzą siebie nawzajem. Ona leży na boku, on wtulony w jej plecy i pupę.
– Nie wiem, jak to jest możliwe, ale przy tobie zamieniam się w zwierzę – wyznaje dziewczyna.
– Na mnie działasz identycznie.
– Wiesz... odnoszę wrażenie, że powinniśmy się trzymać od siebie z daleka... – mówi to w formie przemyślenia, nie jest to stwierdzenie, po prostu czuć, że się nad tym zastanawia.
– Czas pokaże.
Kiedy już śpią, w ciemnym pokoju, przez chwilę majaczy jasna plama sącząca się z telefonu komórkowego Adama. To esemes od Aurelii, która uzyskała zgodę od kobiety współpracującej ze Schodami do nieba. Kobieta podejrzewa, że wizyta u tajemniczej damy może pchnąć sprawy do przodu.