Boobs n Boners 6
Data: 21.06.2024,
Autor: VeryBadBoy
... Beth pomyślała.
- Ach, nie martw się, kochany. Jestem pewna, że wszystko u nich dobrze. Jest w końcu z twoim silnym, przystojnym synem. Jestem pewna, że się nią dobrze opiekuje.
W parku, potężny kutas Bobby’ego walił, niczym młot wygłodniałą cipę żony Rona. Jego gruby, wybrzuszony pręt niemal zamazywał swój obraz, wchodząc i wychodząc z jej norki. Gruba, maślana pianka z ich seksualnych wydzielin pokrywała jego fallusa i kapała z jaj, gdy obijały się o dupę Lindy.
- Aaachhh, mamo...dochodzę! – Bobby wymamrotał.
- Spuść się! - Linda krzyknęła.
- Doooochooodzę! - jęknął.
- Jaaa teeż! - jej śliczny głos wyśpiewał.
- Uchh!!! Achhh!!! Ochhh!!! - Bobby tryskał długimi, obfitymi strumieniami spermy, za każdym razem wydobywając z siebie prymitywne odgłosy.
Linda zatopiła twarz w jego szyi, jej cipka zaczęła eksplodować, ściskając i dusząc mięso, uderzające w nią gęstym nasieniem.
Po tym, co wydawało się wiecznością, ich ciała zesztywniały, wykrzywiały, trzęsło nimi...silne, opalone nogi Lindy trzymały jego ciało, niczym przyspawane do niej. To były orgazmy tak intensywne, że aż ...
... trudno sobie to wyobrazić.
Piętnaście minut później matka i syn byli ubrani, spacerując ponownie po chodniku, ręka w rękę. Tym razem kierując się w stronę domu. Linda ścisnęła jego dłoń.
- Wszystko w porządku? - spytała.
- O tak. Po prostu żałuję, że nie trwało to dłużej.
- Och...kochanie, byłeś wspaniały – uśmiechnęła się, zatrzymując się jednocześnie, zwracając się w jego stronę.
- Dzięki- odparł, wzdychając.
- Jeśli jesteś zainteresowany zdobyciem doświadczenia...jestem pewna, że stara matka zna kilka sztuczek, których może cię nauczyć.
- Super...zamiast dwóch minut będziemy mogli działać przez dwie godziny – zaśmiał się.
- Albo cztery godziny – rzekła, opierając dłonie na jego ramionach.
- Byłoby cudnie.
- A może...może po prostu...nauczyłabym, abyś mógł całą noc – powiedziała z nikczemnym uśmieszkiem.
- Będzie ciężko z tatą w pobliżu.
- Cóż, chyba będę musiała być kreatywna. Aby móc wpuszczać cię kiedykolwiek i gdziekolwiek chcę.
- Podoba mi się ta idea.
- Mi też, kochanie. Mi też – Linda odpowiedziała, gdy kontynuowali spacer, trzymając się za ręce.