Układ (IV)
Data: 26.06.2024,
Kategorie:
BDSM
Brutalny sex
Anal
Autor: kilgore_trout
... zaskoczony.
„Goryl” to był ich szef, tak go nazywali, rzecz jasna za jego plecami, gdyż przypominał tę małpę swoją posturą i zachowaniem. Zachodzili w głowę jakim cudem ktoś taki znalazł się na tym stanowisku. Widać miał jakieś ukryte zalety. Bardzo głęboko ukryte.
– Uhm. I najwyraźniej zrobiła na nim dobre wrażenie.
„Goryl” zajrzał do ich pokoju i powiedział:
– Panie Marcinie, ktoś do pana w odwiedziny. Czeka w pokoju numer 58.
Wymienił spojrzenia ze Stefanem i odpowiedział:
– Już idę!
Jeszcze raz popatrzył zdumiony na współpracownika i wyszedł z pokoju, przezornie zabierając ze sobą telefon. Pokój numer 58 był od pół roku nieokupowany, bo dziewczyna, która tam siedziała poszła na urlop macierzyński. „Goryl” oczywiście nie uznał za stosowne zatrudnić kogoś tymczasowo na jej miejsce, więc po prostu dołożył im roboty. Wszedł do środka, Nadia patrzyła przez okno, ale gdy tylko usłyszała, że on wchodzi odwróciła się w jego kierunku, szybko do niego podeszła i zarzuciła mu ręce na szyję mówiąc:
– Cześć!
– Nie jesteś na uczelni? – zapytał.
– Odwołali zajęcia, pewnie profesor znowu zapił – powiedziała nim złożyła pocałunek na jego ustach – całkiem sympatyczny ten twój szef, nie wiem czemu mówiłeś, żebym tu nie przychodziła. Masz tu jakąś dziewczynę? – spytała żartobliwie.
– Nie – odpowiedział zgodnie z prawdą i skontrował – w jaki sposób przekonałaś „Goryla”, żeby pozwolił ci tu zostać? Pokazałaś mu piersi?
– Dupku – powiedziała Nadia i ...
... żartobliwie spróbowała go odepchnąć – po prostu byłam dla niego miła i grzeczna.
– Pokazanie piersi jest miłe, choć faktycznie niekoniecznie grzeczne.
Nadia z uśmiechem pokręciła głową, a Marcin kontynuował:
– Skoro już przy tym jesteśmy to może czas, żebyś była dla mnie miła a za to niegrzeczna – mówiąc to jednocześnie sięgnął ku jej piersiom. Jego podniecenie, mocno „nabrzmiałe” po obejrzeniu filmiku nagranego przez Izę nie opadło.
– Jesteś w pracy! – zaprotestowała Nadia odpychając jego ręce.
– No i co z tego? – naprawdę gotów był pieprzyć konsekwencje i wziąć ją tu i teraz.
– Przestań – wciąż próbowała protestować, ale robiła to niemrawo i nieszczerze, pozwalała mu się całować, zaczęła nawet odpowiadać na jego pocałunki. Chwycił ją i bez trudu przeniósł na stojące w pobliżu biurko. Już miał ściągnąć z niej sukienkę, gdy rozległo się pukanie do drzwi. Nadia zerwała się na równe nogi. To był „Goryl”, wszedł i powiedział:
– Przyniosłem wam herbatę.
Marcin był tak zdumiony tą sceną, że zamarł w miejscu i nic nie mówił. Nadia za to uśmiechnęła się i powiedziała grzecznie:
– Dziękujemy bardzo.
„Goryl” odpowiedział jej uśmiechem i wyszedł. Marcin odzyskał głos:
– Co to było?
Nadia upiła łyk i odpowiedziała:
– Twój szef przyniósł nam herbatę. Miło z jego strony.
– Możesz mi wyjaśnić – zaczął Marcin czując narastającą irytację – dlaczego on jest niemiły dla każdego, włączając w to dziewczyny, a akurat dla ciebie jest miły?
– Może mu się podobam. ...