1. Układ (IV)


    Data: 26.06.2024, Kategorie: BDSM Brutalny sex Anal Autor: kilgore_trout

    ... stawianie oporu, entuzjastycznie oddawała jego pocałunki. Opanowała się dopiero, gdy już drugi raz tego dnia, chciał się zająć zdejmowaniem jej sukienki.
    
    – Iza! – powiedziała starając się powstrzymać jego ręce.
    
    – Pewnie jej nie ma – odrzekł niecierpliwie nie zaprzestając prób zdjęcia z niej ubrania – Iza!!! – wydarł się na całe mieszkanie. Nie było odpowiedzi. – Widzisz? Nie ma jej.
    
    Nadia skorzystała z jego nieuwagi i wymknęła się do kuchni.
    
    – Najpierw musimy coś zjeść – oświadczyła.
    
    – Och, daj spokój! Ja będę głodny dopiero PO fakcie, nie przed – zaprotestował ponownie się do niej zbliżając.
    
    – Uspokój się! – ofuknęła go – lepiej mi pomóż – powiedziała wręczając mu do ręki patelnię.
    
    Patrzył nas nią przez chwilę w milczeniu, trzymając w ręku wręczony mu przed chwilą przedmiot kuchenny.
    
    – No co? – w końcu nie wytrzymała.
    
    – Po prostu – uśmiechnął się – zacząłem się zastanawiać kiedy stałaś się taka władcza.
    
    – Władcza? – zdziwiła się rozbawiona.
    
    – No, a nie? Przychodzisz do mnie do pracy, doprowadzasz mnie na skraj podniecenia i sobie idziesz, zostawiając mnie w takim niezdrowym stanie!
    
    – Biedaku – wykrzyknęła Nadia z emfazą – jestem taka okrutna!
    
    – A teraz jeszcze wręczasz mi patelnię! – Marcin całkiem nieźle wypadał w roli jaką odgrywał – a jak ja mogę się skupić na gotowaniu czegokolwiek, gdy ty jesteś przy mnie!
    
    – Na patelni się smaży, a nie gotuje – zauważyła Nadia, nie do końca zresztą zgodnie z prawdą.
    
    – Naprawdę? – spojrzał na ...
    ... nią udając oburzenie – to jest dla ciebie najważniejsze? A nie to, że...
    
    – Dobrze, już dobrze – Nadia przerwała mu unosząc przy tym prawą rękę do góry – wystarczy. A co do twojego problemu – spojrzała mu w oczy – to zajmiemy się nim później.
    
    – A co jak Iza przyjdzie?
    
    – To pójdziemy do ciebie – uśmiechnęła się figlarnie.
    
    Taką propozycję mógł zaakceptować.
    
    Gdy skończyli jeść, Izy wciąż nie było, więc przystąpił do dzieła. Niemalże zaciągnął Nadię do jej własnego pokoju (nie żeby się specjalnie opierała), a gdy już tam trafili znalezienie się w łóżku nie zajęło im więcej niż parę sekund. Przez chwilę szamotali się, walcząc o to kto znajdzie się na górze, jednak pomimo porażki w tym starciu Nadia nie położyła się jak kłoda, przeciwnie, gwałtownie oddawała pocałunki jakimi zasypywał jej usta. Zaskoczyła go. W ostatnich dniach stawała się coraz odważniejsza, coraz bardziej zdecydowanie przejmowała inicjatywę. Jeszcze dwa tygodnie temu nic takiego by nie zrobiła. Marcin nie miał zamiaru z tego powodu narzekać.
    
    Nim zdążył się zorientować, piersi Nadii były na wierzchu, a ona patrzyła na niego wyczekująco. Nie kazał jej czekać zbyt długo, szybko poradził sobie ze spodniami. Ona w tym czasie także nie próżnowała i pomimo tego, że pozycja w jakiej się znajdowali mocno ograniczała jej ruchy pozbyła się także reszty swojego stroju. Całując ją, przycisnął ją do łóżka i już miał zabrać się do rzeczy, gdy na chwilę zamarł. Jego oczy spotkały oczy Izy.
    
    Iza nie spieszyła ...
«12...131415...47»