1. Układ (IV)


    Data: 26.06.2024, Kategorie: BDSM Brutalny sex Anal Autor: kilgore_trout

    ... Może nawet jej w tym pomoże? Istniała jednak możliwość, że do pokoju zajrzy Nadia, Iza nie miała najmniejszej ochoty tłumaczyć się przed przyjaciółką (byłoby to zresztą raczej trudne), zrezygnowała więc z tego pomysłu.
    
    Przez kilka minut leżeli obok siebie bez słowa. W końcu nachylił się nad nią i zapytał:
    
    – Przesadziłem, prawda?
    
    – Troszeczkę – odpowiedziała słabym głosem – ale nie martw, się nic mi nie jest.
    
    Po wymianie tych krótkich zdań ponownie zapadło milczenie, które tym razem przerwała Nadia krótkim okrzykiem:
    
    – Iza! Pójdę zobaczyć czy przyszła!
    
    Marcin powstrzymał ją i powiedział wstając:
    
    – Odpocznij, ja pójdę.
    
    Zawahała się, ale ją uspokoił:
    
    – Nie bój się, będę bardzo uprzejmy. Zobaczę czy przyszła i jeśli nas... hmmm... usłyszała – z satysfakcją odnotował, że Nadia lekko się zarumieniła słysząc to słowo – to ją przeproszę, ok?
    
    Skinęła przyzwalająco głową, co wskazywało na to, że faktycznie przesadził. Kurwa! Musi się zacząć kontrolować w sytuacjach, gdy jest z nią, a nie z Izą. Bez dalszego wahania skierował się do pokoju wytatuowanej dziewczyny.
    
    Gdy wszedł, nie poruszyła się, tylko spokojnie na niego spojrzała. Nie miała pojęcia czego od niej oczekuje. Może chciał by czekała na niego na kolanach i w obroży? Może oczekiwał, że gdy wejdzie zerwie się na równe nogi zdziwiona i zawstydzona? Nie zrobiła żadnego ruchu, jedynie podniosła na niego wzrok, była ciekawa jak się zachowa. Zdenerwuje się? Zacznie jej grozić? Postanowi ją ukarać? ...
    ... Nie zrobił żadnej z tych rzeczy, po prostu podszedł i usiadł obok niej na łóżku, chciała się lekko posunąć by zrobić mu miejsce, ale on ją powstrzymał chwytając ją i przesuwając na swoje kolana. Nie opierała się. Objął ją za szyję i nachylił się nad nią.
    
    – Podobał ci się mój pokaz? – zapytał cicho.
    
    Nie odpowiedziała mu, tylko spojrzała przed siebie, więc zainterweniował i mocno ścisnął jej piersi przez ubranie. Cicho jęknęła i odpowiedziała:
    
    – Taak.
    
    – No widzisz – choć nie widziała jego twarzy była pewna, że się uśmiechnął – mnie też się to podobało. Tak jak podobało mi się twoje przedstawienie w łazience.
    
    Iza poczuła, że robi jej się gorąco, ale nic nie powiedziała, bo co mogła powiedzieć?
    
    – Chociaż nie wiem, czy powinienem takie spoufalanie się puścić płazem – kontynuował nie przestając miętosić jej piersi. Iza lekko spanikowała „o co mu chodzi?” myślała gorączkowo, on jednak nie pozostawił jej w niepewności na długo – zwracanie się do mnie po imieniu, nieładnie.
    
    – Przepraszam... panie – powiedziała po chwili.
    
    – Nie jestem zły – odpowiedział spokojnie – zresztą ten „pan” po każdym zdaniu brzmi trochę głupio, co nie oznacza – przeniósł lewą rękę na jej szyję i lekko ścisnął – że możesz mnie traktować bez szacunku jasne?
    
    – Tak, panie – wydyszała z trudem, jej oddech wyraźnie przyspieszył, Marcin poznał ją zbyt dobrze, czasami miała wrażenie, że on lepiej zna jej pragnienia niż ona sama.
    
    – Grzeczna dziewczynka – pochwalił ją – myślę, że zasługujesz ...
«12...161718...47»