1. Układ (IV)


    Data: 26.06.2024, Kategorie: BDSM Brutalny sex Anal Autor: kilgore_trout

    ... Może masz rację – nie wyglądała jednak na w pełni przekonaną
    
    Chwilę siedzieli na łóżku przytuleni do siebie, po czym Marcin stwierdził:
    
    – Czas już na mnie.
    
    Odprowadziła go do wyjścia, potem spędzili moment całując się, po czym z uśmiechem opuścił mieszkanie Nadii i Izy. To był dobry dzień. Wiele wskazywało na to, że następne będą jeszcze lepsze.
    
    To była najgorsza noc w jej życiu, Iza nie miała co do tego wątpliwości. W jej głowie ciągle rozgrywały się sceny z dnia wczorajszego, całe jej ciało było napięte, jakby wciąż nie mogło pogodzić się z tym, że została mu odebrana należna przyjemność. Przewracała się z boku na bok, a każdy ruch wywoływał u niej niekontrolowane drżenie. Dotyk materiału parzył jej skórę, toteż rozebrała się do naga, a kołdrę odrzuciła na bok, na szczęście mogła sobie na to pozwolić, bo w mieszkaniu było ciepło. Niewiele jej to pomogło. Jej ręce kilkukrotnie niebezpiecznie zbliżyły się do jej cipki, jednak w ostatniej chwili je cofała, wiedziała, że może tylko pogorszyć i tak już nieznośną sytuację. W akcie desperacji postanowiła spróbować poszukać ucieczki w aktywności fizycznej. Zaczęła robić pompki. W środku nocy. To było... mocno dziwne, ale chwytała się każdego sposobu, by choć trochę sobie ulżyć. Ten niestety nie zadziałał. Trochę się zmęczyła, ale nic ponadto.
    
    Gdy nadeszło rano sytuacja zmieniła się o tyle, że Iza nie miała już siły nawet na to by przewracać się na boki, a jej cierpienia się nie zmniejszyły. Nie rozumiała tego co się ...
    ... z nią dzieje, to było... nienormalne. Jasne, to co Marcin jej zrobił było wredne, ale bez przesady. Reakcja jej ciała byłaby uzasadniona gdyby była w ciągu przez tydzień, a potem odstawiła dragi, ale nie, ona po prostu nie przeżyła orgazmu, którego pragnęła. Przez głowę przemknęło jej, że może sama jest sobie winna, że skoro już się poddała to nie powinna walczyć, tylko całkowicie zdać się na wolę Marcina, po prostu przyjąć jego decyzję do wiadomości. Nie była jednak w stanie tego zaakceptować, choć jeszcze niedawno myśl o całkowitym poddaniu się mu napełniała ją spokojem.
    
    Gdy znalazła się w łazience i spojrzała w lustro przestraszyła się. Jej oczy były podkrążone i zaczerwienione, jej skóra była trupio blada, co widać było nawet pod tatuażami. "Wyglądam jak ćpunka" pomyślała ze zgrozą. Jednego dnia, gdy Iza wciąż dochodziła do siebie, Nadia pokazała jej zdjęcia, które jakoś skombinowała z ośrodka, w którym kiedyś pomagała, prawdopodobnie chciała Izę przekonać o szkodliwym wpływie narkotyków. Nie było to potrzebne, doskonale zdawała sobie z tego sprawę, ale nie za bardzo miała siłę, czy ochotę protestować. Wtedy było jej jeszcze wszystko jedno, zapamiętała jednak zdjęcie, które przedstawiało kobietę uzależnioną od heroiny, według Nadii miała ona pięcioletni „staż”. Iza w tym momencie wyglądała podobnie, nie podniosło jej to na duchu. Jedyną zaletą nieprzespanej nocy było to, że miała teraz dużo czasu na doprowadzenie siebie do jako takiego stanu.
    
    Marcin zastanawiał się ...
«12...192021...47»