Układ (IV)
Data: 26.06.2024,
Kategorie:
BDSM
Brutalny sex
Anal
Autor: kilgore_trout
... obrożę, musi skłonić kogoś innego by założył tę kupioną przez nią.
Marcin po raz piąty puścił filmik z wczoraj. Nie do końca potrafił określić, co mu się w nim aż tak podobało, tak jak nie do końca był w stanie wytłumaczyć siłę swojego zainteresowania Izą. Jasne, była niebrzydka i wyglądała oryginalnie. Jasne, jej opór i to, że była przyjaciółką Nadii działały na niego podniecająco, ale nie tłumaczyły one tego jak często o niej myślał, zaczynało to graniczyć z obsesją. Robił to zdecydowanie zbyt uporczywie, zwłaszcza, gdy był z Nadią. Już pal sześć, że fantazjował o niej uprawiając seks ze swoją dziewczyną (co z pewnością nie było normalne, mieć przed sobą takie ciało i myśleć o innym), ale nawet, gdy po prostu byli razem i oglądali seriale, spacerowali, czy dyskutowali o książkach, starał się nadać rozmowie taki bieg, by w jakiś sposób dotknęła Izy. Nie było to zbyt trudne, bo Nadia faktycznie martwiła się o przyjaciółkę i nieraz sama zaczynała o niej rozprawiać. Obsesyjnie niemalże wracała więc do tematu domniemanego „nowego chłopaka” Izy i jak to przez niego jej przyjaciółka zachowuje się nieco dziwnie i że nawet nie chce go przedstawić, „a chciałabym z nim porozmawiać” dodawała. Z trudem skrywał uśmiech słysząc takie słowa.
Ponownie zerknął na ekran telefonu. Iza właśnie zbliżała się do orgazmu. Uwielbiał ten moment, uwielbiał patrzeć jak całe jej ciało wygina się, jak opuszczają je wszystkie nagromadzone w nim emocje i pragnienia. A to, że w tym czasie ...
... wypowiadała jego imię sprawiało, że miał ochotę na to by po nią zadzwonić i kazać jej natychmiast się u niego pojawić i wypiąć tyłek, jednak nie robił tego. Chciał, żeby jeszcze trochę poczekała, żeby jeszcze trochę się pomęczyła. Była już jego, ale chciał, by ona nie tylko to zaakceptowała, ale by sama tego pragnęła, by sama prosiła go o kierowanie jej życiem. Jak na razie wszystko wskazywało, że jest na dobrej drodze, że uda mu się osiągnąć swój cel. Ponownie przewinął nagranie.
Iza czuła, że trzęsą się jej dłonie. Kurwa! Marcin doprowadził ją do takiego stanu, że denerwowała się przed spotkaniem z Darią, a nawet nie tyle denerwowała, co była sparaliżowana z nerwów. Wzięła głęboki oddech i trochę się uspokoiła. Jeszcze tylko parę godzin i będzie wolna. Wprawdzie nie miała pojęcia, nawet zakładając, że wszystko pójdzie dobrze, w jaki sposób rozprawi się z Marcinem, jak będzie mogła wszystko wyjaśnić Nadii, ale z jakiegoś powodu była przekonana, że wszystko się ułoży. Było to irracjonalne, ale tak właśnie wtedy myślała. Nie mogła jednak opanować nerwowości i nie było to typowe zdenerwowanie jakie odczuwa się przed pierwszą randką, przyjemne mrowienie w okolicach żołądka, nie, to był ten sam paraliżujący ból, który czuła tamtej fatalnej nocy, gdy prawie w ogóle nie spała, choć w lekko złagodzonej wersji.
Im bardziej zbliżała się do „Hintera”, tym bardziej traciła pewność siebie. Jak może spokojnie iść na randkę z tą dziewczyną mając wciąż nierozwiązane sprawy z Marcinem? Jak może ...