Układ (IV)
Data: 26.06.2024,
Kategorie:
BDSM
Brutalny sex
Anal
Autor: kilgore_trout
... był delikatny zapach róż unoszący się w pomieszczeniu w jakim się znalazły. Potem skupiła się już na tym co było ważne, czym w tym momencie było całowanie Darii. Nie spieszyły się zbytnio, czy też raczej rudowłosa się nie spieszyła, bo Iza umierała z niecierpliwości. Napięcie, które opuściło ją jakiś czas temu teraz wróciło ze zdwojoną siłą. Jedynym co sprawiało, że jakoś się trzymała była nadzieja, że już wkrótce Daria założy przyniesioną przez nią obrożę. Tylko jak do tego doprowadzić? Postanowiła działać zdecydowanie, sięgnęła rękoma do bluzki dziewczyny, ale ta ją powstrzymała.
– Po co się tak spieszyć? – powiedziała z łagodnym uśmiechem na ustach, jednocześnie delikatnie chwytając ręce Izy. – Usiądźmy i porozmawiajmy – dodała wskazując na stojące w pokoju łóżko.
Iza z wielkim trudem powstrzymała się od rzucenia się na nią. Wszystko szło dobrze, a tu ona nagle chce rozmawiać! Co to ma być! Udało jej się jednak opanować i przywołać na usta coś choć trochę przypominającego uśmiech.
– O czym... – urwała, czując nieznośną suchość w ustach. Spróbowała jeszcze raz – o czym chciałaś porozmawiać?
Daria przyglądała jej się przez chwilę nic nie mówiąc, Iza zaczynała się niecierpliwić, ale w końcu rudowłosa odpowiedziała:
– O tobie. I o mnie. Ale głównie o tobie.
– Mogłyśmy porozmawiać w „Hinterze”.
– Wiem. Ale – lekko się zarumieniła, ale nie spuściła wzroku – wolę zrobić to tutaj.
Iza zirytowana usiadła na łóżku, sięgnęła po swój plecak i zaczęła się ...
... bawić zamkiem błyskawicznym. Musiała coś zrobić ze swoimi rękami, a w tym momencie wahała się pomiędzy uderzeniem Darii, a zerwaniem z niej ubrania. Wiedziała jednak, że wybór którejkolwiek z tych opcji doprowadziłby do katastrofy, więc zamiast tego próbowała się nieco uspokoić bawiąc się zapięciem plecaka, wydawało jej się, że to bezpieczne wyjście, jednak się pomyliła. Bo Daria wyciągnęła ręce, prawdopodobnie próbując skłonić Izę do spojrzenia jej w oczy, ta się tego nie spodziewała, zaskoczona wypuściła z rąk plecak, który upadł na podłogę i to tak nieszczęśliwie, że wypadła z niego obroża i to wprost pod nogi gospodyni. Ta zaintrygowana nie dała Izie czasu na reakcję i podniosła ją z ziemi. Wytatuowana dziewczyna patrzyła na to z przerażeniem. Tymczasem rudowłosa, w której mieszkaniu gościła przyglądała się trzymanemu w ręce przedmiotowi. Iza nie bardzo wiedziała co robić – próbować wyrwać jej obrożę, obrócić to wszystko w żart, udawać, że nic się nie stało? Nie była w stanie podjąć żadnej decyzji, po prostu czekała na reakcję dziewczyny. Nie czekała długo. Daria zachowywała spokój, jednak wyraz jej twarzy wskazywał na to, że jest co najmniej lekko zdenerwowana:
– To jak rozumiem jest przeznaczone dla mnie? Mam to założyć sama czy też ty wolisz czynić honory? – zapytała jadowicie.
Zaszła w niej bardzo duża zmiana. Zniknęła tamta rozgadana, podniecona i może lekko zawstydzona dziewczyna, a pojawiła się inna, która taksowała Izę wzrokiem, może nie wrogim, ale na pewno ...