1. Układ (IV)


    Data: 26.06.2024, Kategorie: BDSM Brutalny sex Anal Autor: kilgore_trout

    ... niezbyt przyjaznym.
    
    – Ja… Eeee – w ostatnim czasie strasznie często brakowało jej słów, stawało się to coraz bardziej nieznośne.
    
    – Jak ty to sobie w ogóle wyobrażałaś? – widząc niepewność Izy dziewczyna trochę złagodziła swój ton – że założysz mi to w trakcie seksu? A może po, gdy będę leżała półprzytomna z przyjemności? A może planowałaś zrobić to siłą, co?
    
    Tak, to było głupie, teraz Iza w pełni zdała sobie z tego sprawę.
    
    – Oddaj mi to – powiedziała wyciągając rękę.
    
    – To? – Daria podniosła obrożę do góry, a na jej usta wrócił figlarny uśmiech – no nie wiem podoba mi się.
    
    Iza chciała stąd wyjść, nie tak miało się to wszystko potoczyć, zupełnie nie tak! Zresztą jej plan był zupełnie idiotyczny, co ona sobie myślała?
    
    – Przestań – słabo zaprotestowała, przestawała nawet czuć złość, poczuła, że jest bardzo zmęczona – po prostu to oddaj.
    
    Przez moment wydawało jej się, że dziewczyna faktycznie to zrobi, bo wyciągnęła rękę w jej kierunku, ale zaraz potem cofnęła ją, po to by... wstać, a potem usiąść Izie na kolanach, jednocześnie zaplatając dłonie za jej głową i nie wypuszczając z nich obroży. Iza była tym tak zaskoczona, że nie zdążyła zareagować. Znów widziała ją z bliska, czuła na twarzy jej ciepły oddech, ale tym razem było inaczej. Nie miała pojęcia, co planuje Daria. Może chce jej założyć obrożę. Może to nie byłoby takie złe? Może... w ten sposób się uwolni? Zamieniając Pana na Panią? Daria miała pewną przewagę nad Marcinem. Po pierwsze nie była w ...
    ... związku z Nadią. A po drugie nie była pierdolnięta, a przynajmniej nie aż tak bardzo jak on. Już miała otworzyć usta by coś powiedzieć, ale rudowłosa ją uprzedziła:
    
    – Wiesz ja nie mam nic przeciwko takim zabawom, choć może nie na pierwszej randce. Chociaż – uśmiechnęła się raczej przyjaźnie – nie mam też w zwyczaju tak wcześnie zapraszać do siebie dziewczyn.
    
    Iza przełknęła ślinę. Może nie spieprzyła tego dokumentnie. Daria jednak kontynuowała:
    
    – Ale – wyraźnie spoważniała, nie widać było na jej twarzy wrogości, ale zniknął z niej również obecny tam wcześniej uśmiech – coś jest z tobą nie tak.
    
    – Co? – spytała Iza. O co jej znowu chodzi?
    
    – Coś jest z tobą nie tak – powtórzyła dziewczyna i poprawiła swoją pozycję na kolanach Izy. – Masz jakieś niezałatwione sprawy i dlatego tak dziwnie się zachowujesz i stąd ten pomysł z obrożą. O co chodzi Iza?
    
    Iza poczuła się jakby ktoś położył jej na sercu ogromny ciężar. To już druga osoba, po trenerze, która mówi coś podobnego. Skąd ona mogła wiedzieć? Czy to było aż tak czytelne? A może... a może powinna powiedzieć jej prawdę? Może to by jej pomogło? Nie, nie mogła tego zrobić. Ona jest znajomą Nadii, nie ma możliwości, żeby tego nie wygadała.
    
    – O nic – skłamała, starając się panować nad swoim głosem – nie wiem o co...
    
    – Gówno prawda – przerwała jej dosadnie rudowłosa – kłamiesz. I to słabo. Pytam jeszcze raz: co się dzieje?
    
    – Nie mam pojęcia o co ci, kurwa, chodzi – Iza nie stroniła od wulgaryzmów, ale w tym ...
«12...262728...47»