Układ (IV)
Data: 26.06.2024,
Kategorie:
BDSM
Brutalny sex
Anal
Autor: kilgore_trout
... sobie tam czegokolwiek. Teraz było o wiele lepiej, a ten lekki ból był nawet... przyjemny. Iza nie próbowała się oszukiwać – przejawiała lekkie masochistyczne tendencje, to stało się dla niej jasne już jakiś czas temu.
Szło jej teraz dość gładko, wprawdzie ruchy jej dłoni w przód i w tył nadal były raczej wolne, ale za to regularne i głębsze niż poprzednim razem. Ku swojemu zdziwieniu zorientowała się, że odczuwana przez nią przyjemność nie znika, a nawet narasta. Słyszała, że analny orgazm istnieje, ale dotychczas nie udało jej się go osiągnąć (nie żeby jakoś intensywnie próbowała) i w ogóle nie bardzo wierzyła, że w ogóle jest to w jej przypadku możliwe. Postanowiła nieco zaryzykować i przyspieszyła tempo swoich ruchów, nie radykalnie, ale jednak znacząco, dodatkowo sprawiając, że około połowa sztucznego penisa znikała pomiędzy jej pośladkami. Robiło jej się coraz przyjemniej, ale wiedziała, że tym tempem nie uda jej się osiągnąć tego, czego pragnęła, w tym momencie zapomniała nawet o zakazie danym jej przez Marcina. Spróbowała jeszcze przyspieszyć swoje ruchy, ale to już było za dużo. Zacisnęła zęby z bólu i bardzo delikatnie wyciągnęła dildo na zewnątrz. Profilaktycznie sprawdziła, czy nie ma na nim śladów krwi, na całe szczęście niczego takiego nie zauważała. Na chwilę położyła się, odpoczywając, po czym wstała, umyła dildo i schowała je z powrotem pod łóżko.
Nadia wpadła do niego niezapowiedziana, nie był pewien, czy chce po prostu pogadać, czy też ma ochotę na ...
... coś więcej. Wprawdzie nie planował wcześniej sprawiać sobie przyjemności, chciał móc w pełni czerpać ją z tego co zaplanował dla Izy, ale jeśli takie ciało samo pcha mu się w ramiona to... byłby głupcem, gdyby odmówił (i może tym razem udałoby mu się uniknąć myśli o wytatuowanej dziewczynie, która okupowała je zdecydowanie zbyt często). Jednak dość szybko okazało się, że Nadia tym razem chciała tylko trochę porozmawiać i się poprzytulać, uznał, że może to nawet i lepiej. Usiedli na kanapie i włączyli jakąś komedię romantyczną z Netflixa.
– Powinniśmy kiedyś zrobić coś z Izą – powiedziała nagle Nadia.
Popatrzył na nią zdziwiony:
– Wiesz ja nie mam nic przeciwko urozmaiceniom w sypialni, ale jak kogoś zapraszamy to może nie zaczynajmy od twojej...
– Dobrze wiesz, że nie o to mi chodziło – powiedziała zadając mu żartobliwy cios w ramię, jednocześnie lekko się rumieniąc.
Trochę go to ucieszyło, bo to oznaczało, że transformacja jaką przeszła w ostatnich dniach nie była kompletna. Nie, żeby jej większe zdecydowanie i odwaga miały same złe strony, ale ostatnio zaczynał się w jej towarzystwie czuć niepewnie, co było dla niego czymś zupełnie nowym i nie do końca pożądanym. Inna sprawa, że niespecjalnie się tym przejmował, bo w jego myślach dominowała dziewczyna, o której właśnie rozmawiali.
– A o co?
– No... myślałam sobie... jesteśmy już ze sobą trochę czasu, a ona chyba ma jakieś problemy na tym polu, może jak z nami gdzieś wyjdzie to się trochę rozluźni? O ile ...