Układ (IV)
Data: 26.06.2024,
Kategorie:
BDSM
Brutalny sex
Anal
Autor: kilgore_trout
... powinno ją zaskoczyć. Posłusznie pozwoliła mu przypiąć się do jej obroży, on wtedy zarzucił torbę na ramię (to już zdziwiło ją bardziej niż trochę) i powiedział:
– No to idziemy.
Zaczęła kierować się w stronę samochodu, jednak prawie natychmiast poczuła na szyi szarpnięcie, nieco zdenerwowana spojrzała na niego oczekując wyjaśnienia i otrzymała je. Ale bardzo jej się ono nie spodobało.
– Idziemy tam – wskazał palcem na ścieżkę biegnącą głęboko w las.
Co? On chce... żeby ona? Ale..ale...
– Ale ktoś może nas zobaczyć! – wykrzyknęła.
– I co z tego? Pomyślą, że pan wyprowadza swoją suczkę na spacer. No i to będzie prawda, o co chodzi?
Iza zaczęła się rozpaczliwie rozglądać. Nie może mu pozwolić prowadzić się na smyczy przez las!
– Zwariowałeś? Ja tego nie zrobię.
W odpowiedzi przyciągnął ją do siebie.
– Ile jeszcze razy będziemy przez to przechodzić? – w jego głosie słychać było irytację – jesteś... moja... i należysz... do mnie – każdemu wypowiedzianemu słowu towarzyszyło szarpnięcie smyczy – a jeśli – powiedział jej cicho do ucha – zaraz nie ruszysz tyłka to wrócimy do wioski i znajdziemy tego grubasa. Jak myślisz chciałby cię trochę pomacać?
Iza zamarła. Przecież on nie może... Po czym przypomniała sobie, że jest naga na smyczy w lesie i jest od niej silniejszy... on może to zrobić... ale czy by to zrobił? Nie wydawało jej się, postanowiła jednak nie wystawiać jego cierpliwości na próbę, wzięła głęboki wdech i zaczęła stawiać pierwsze kroki ...
... w tamtym kierunku.
– No widzisz – usłyszała za sobą głos Marcina – i po co mnie niepotrzebnie denerwować? Swoją drogą, może faktycznie kogoś spotkamy i może zaproponuję by się trochę z tobą zabawił. W końcu żyjemy w chrześcijańskim kraju, a Jezus nakazuje się dzielić z potrzebującymi.
Nie podobało jej się to co mówił, ale nie sądziła, żeby to było serio. Chyba, że naprawdę aż tak zezłościła go swoim oporem. To, że próbowała się sprzeciwiać było zresztą bardzo głupie, ile razy można popełniać ten sam błąd? Na swoje usprawiedliwienie miała to, że perspektywa chodzenia nago po lesie mając do szyi przypiętą smycz każdego może wyprowadzić z równowagi.
Wchodzili coraz głębiej w las, a ona przez moment rozkoszowała się panującą w nim wilgocią, dającą chwilę wytchnienia w tym gorącu, akurat w tym aspekcie jej nagość była zaletą, czuła jak całe jej ciało wchłania panujące naokoło chłodne powietrze, niestety dość szybko wróciła do rzeczywistości. Pod nogami czuła pękające gałązki, całe szczęście, że ubrała normalne buty, bo gdyby wzięła te na obcasie, musiałaby rzecz jasna iść boso, czego efektem, w najlepszym razie, byłyby bolące podeszwy. A tak mogła iść w miarę komfortowo, o ile oczywiście można komfortowo iść będąc prowadzoną na smyczy przez chłopaka przyjaciółki. Czyli, choć była totalnie przerażona i zawstydzona to przynajmniej nie bolały jej stopy. Ale nagle zabolał ją tyłek. Oczywiście ten ból nie powstał sam z siebie, ale był efektem uderzenia wymierzonego jej przez ...