Układ (IV)
Data: 26.06.2024,
Kategorie:
BDSM
Brutalny sex
Anal
Autor: kilgore_trout
... Od razu poczuła się lepiej i spróbowała rozluźnić mięśnie. Poczuła pomiędzy pośladkami dotyk jego członka, wiedziała, że tym razem jest to już nieuniknione. Instynktownie spięła się, choć wiedziała, że w ten sposób tylko pogarsza sprawę. To zacznie się już teraz, nadejdzie moment, którego bardzo się bała, ale i na który nieco czekała. Tymczasem on przez kilka chwil jedynie bawił się swoim penisem pomiędzy jej pośladkami, jednak nie wykonywał pchnięcia. Czekanie stawało się dla niej nie do zniesienia, choć paradoksalnie pozwoliło jej trochę bardziej się rozluźnić.
– Błagaj – polecił.
No tak, nie mógł sobie tego odpuścić. Izie ciężko było przywyknąć do tego, że musiała prosić o coś czego on sam chciał bardziej od niej. Ale chyba wreszcie nauczyła się, żeby nie dyskutować, gdy jej pan (naprawdę zaczyna tak o nim myśleć?) wydaje polecenia.
– Panie, proszę... weź mnie.
– Musisz być bardziej precyzyjna. Masz wiele miejsc, które mogę wykorzystać. Usta, cipka, cycki... a nie sorry, one się akurat nie nadają. Nie to co Nadii.
Iza zacisnęła zęby ze złości i wstydu. Nigdy nie miała problemu z rozmiarem swoich piersi (zresztą bez przesady, nie były znowu takie małe), ale porównanie z Nadią w takim momencie... Było oczywiste dlaczego to powiedział, opanowała się jednak (na tyle na ile była w stanie) i powiedziała:
– Proszę, zerżnij mnie w tyłek!
– No widzisz jak ładnie potrafisz prosić – powiedział.
I wtedy to się stało. Poczuła jego ręce na swoich biodrach, a ...
... zaraz później okropny ból, wszystkie przygotowania jakie rzetelnie i wytrwale robiła na nic się zdały, miała wrażenie, że zaraz rozerwie ją na pół. Wydała z siebie głośny okrzyk, on coś do niej powiedział, ale nie zrozumiała co. Jasne było jedno – nie miał zamiaru odpuszczać.
Jej krzyk był muzyką dla jego uszu. Teraz, gdy wreszcie, chyba całkowicie i nieodwracalnie, była jego, mógł w pełni dać upust swoim żądzom. Nie tracił jednak całkowicie zdrowego rozsądku, nie chciał jej trwale uszkodzić, dlatego też choć wszedł między jej pośladki na całą długość zrobił to wolno, by dać jej choć minimalną szansę na dostosowanie się. Jej krzyk wskazywał na to, że niewiele to pomogło, ale w sumie niezbyt go to obchodziło i tak był dla niej bardzo hojny. Zresztą przyjemność jaką odczuwał sprawiała, że musiał walczyć by przedwcześnie nie wytrysnąć, a chciał smakować tę chwilę, jak to na konesera przystało, więc nie był w stanie zwracać dużej uwagi na jej komfort. Poza tym, wiedział, że jest twarda i że da sobie radę.
– Kurwa – wydyszał – ale ty jesteś ciasna.
Nie miał pojęcia czy go usłyszała, a nawet jeśli to czy go zrozumiała, sądząc z tego jak krzyczała było to wątpliwe, ale i tak czuł się wspaniale, jednak nie zapominał się całkowicie i zachowywał jakiś poziom kontroli nad swoimi ruchami, wycofał członek i ponownie wszedł pomiędzy jej pośladki. Znów się nie spieszył rozkoszował się tym co robił, dawał jej jeszcze szansę na dostosowanie się, choć biorąc pod uwagę to, że wciąż ...