1. Biale tango - cz. 1.


    Data: 26.06.2024, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick

    ... bratem, kiedy dyskutowali, ale chciała porozmawiać. Mamy nie chciała denerwować.
    
    *
    
    Większą część zarobionych pieniędzy Asia oddawała mamie. Wyjaśniła, że też załapała się na sprzątanie mieszkań, a adresy miała dać jej koleżanka, która już nie dawała rady ze zleceniami.
    
    – Nie znasz jej. Nie jest z naszej szkoły – uprzedziła ewentualne, bardziej dociekliwe pytania. Przyznała, że to ciężka praca. Jeszcze właściciele stoją przy niej i sprawdzają. Nie zgodziła się na pomoc mamy, podkreślając jej pogarszające się zdrowie.
    
    Innym razem przyznała, że zastępowała koleżankę, która dorabia w sklepie z odzieżą. Obiecała zastępować ją, kiedy tylko nadarzy się okazja. Oczywiście, „na czarno”. Nie pytana podała nazwę ulicy w odległej dzielnicy. Mama nie zapytała o szczegóły. Chyba zabrzmiała wiarygodnie. Potem jeszcze „sprzedała” mamie bajeczkę o sklepie spożywczym, w którym rozkłada towar w magazynie, na półkach, wyrzuca opakowania itp. Przygotowała się do rozmowy z mamą, odpytując koleżankę, która faktycznie tak dorabiała. Zresztą, też „na czarno”. Przepytała ją, a któregoś dnia odwiedziła w pracy. Musiała znać szczegóły, bo gdyby mama zechciała zweryfikować jej opowieści... Żeby uwiarygodnić swoją wersję o pracy zarobkowej, czasami wracała do domu kilka godzin później. Najtrudniej było jej pogodzić się z okłamywaniem mamy. Tłumaczyła sobie wszystko, powtarzając starą maksymę: „cel uświęca środki”. Jednak nie była do końca przeświadczona o słuszności tego, co robi.
    
    – W ...
    ... końcu Machiavelli też nie był krystaliczną postacią – skonstatowała smutno, bijąc się z własnymi, niewesołymi myślami.
    
    *
    
    Nagle to ich skromne, biedne, ale czyste, zadbane mieszkanie nabrało innego wymiaru. Cieszyła się, że w ogóle ma dokąd wracać. Tutaj jest bezpieczna i wśród bliskich. Zaczynała rozumieć głęboki sens tych słów. Paradoksalnie, mniejsze mieszkanie zbliżyło ich do siebie, wzmocniło ich więzi, początkowo bardzo nadszarpnięte odejściem ojca, rozwodem i poważnymi kłopotami finansowymi. Mama nigdy nie przyznała tego głośno, ale obawiała się, że znacznie mniejsze mieszkanie stanie się źródłem frustracji i kłótni, a w rezultacie początkiem poważnego kryzysu w ich niepełnej rodzinie.
    
    W tych czasach lepiej poznali wujka. Czasami brat mamy starał się im pomagać, głównie finansowo, jeżeli był w stanie, ale i jemu na co dzień nie było łatwo. Mama w wakacje przez dwa lata wywoziła dziewczynki na wieś do brata na cały miesiąc. Nigdy, o czym Asia dowiedziała się znacznie później, i tylko przez przypadek, nie wziął pieniędzy za ich utrzymanie. Raczej starał się bagatelizować kwestię kosztów. I potrafił namówić żonę do pomijania tego tematu w rozmowach. Asia czuła, że ich obecność z każdym tygodniem coraz bardziej irytuje ciotkę.
    
    Od kiedy ojciec odszedł od nich, nie interesował się dawną rodziną. Mama również konsekwentnie milczała na jego temat. Romek niezmiennie trzymał stronę mamy, chociaż z rodzeństwa on pierwszy i najbardziej dotkliwie odczuł finansowe, i nie ...