1. Kara za grzechem chodzi (II)


    Data: 30.06.2024, Kategorie: poligamia, Sex grupowy wakacje, seks przy wodospadzie, Autor: adix

    ... za ulga dla rozgrzanego ciała. Po drugiej stronie naszego małego rozlewiska rzeki dostrzegłem wodospad wysokości dwóch metrów.
    
    – Płyniemy? – zaproponowałem, wskazując miejsce.
    
    – Kto ostatni ten stawia drinka – powiedziała Patrycja i rzuciła się w stronę wodospadu.
    
    Dopłynęliśmy pod wodospad. Ponurkowaliśmy i powygłupialiśmy się pod strumieniem spadającej wody. Za wodospadem znajdowała się mała półka skalna, na którą mogliśmy wejść, przechodząc przez spadającą wodę. Wchodząc za wodospad byliśmy niewidzialnym dla otoczenia. Zasłaniała nas spadająca z góry na sporej szerokości woda. Wdrapywaliśmy się tam w trójkę i przeskakiwaliśmy przez strumień, wskakując prosto do rzeki.
    
    – Wiecie co? – odezwała się Patrycja. – Podoba mi się tutaj. Fajnie byłoby zapamiętać to miejsce, a nic tak nie utrwala wspomnień, jak powiązane z tym doznania, i to nie tylko wzrokowe, ale i słuchowe, smakowe, czy dotykowe. To udowodnione naukowo.
    
    Domyślałem się, do czego zmierza.
    
    – Nie chcesz wymienić swojego wspomnienia z jachtu na nowy związany z Martą? – Ochlapała mnie strumieniem spadającego wodospadu. Czyżby za karę?
    
    – Może mój ukochany zmieni potem swoją listę najcudowniejszych miejsc? – Marta zapaliła się do pomysłu.
    
    – Za piętnaście minut musimy wracać, więc mamy mało czasu – ciągnęła Patrycja. – Ja będę pilnować, żeby nikt wam nie przeszkadzał, a wy zostańcie i się bawcie. – Mówiąc to, wyskoczyła przez wodospad do rzeki i zniknęła.
    
    Zostaliśmy sami. Tak nas zaskoczyła, że ...
    ... nie zdążyliśmy nawet odpowiedzieć. Podobał mi się jej pomysł, podobało mi się miejsce, a najbardziej podobała mi się partnerka obok, którą pożądałem.
    
    Zbliżyłem się do Marty, przytuliłem i pocałowałem w usta. Całowałem szyję, najpierw delikatnie, potem bardziej namiętnie.
    
    – Chyba nie mamy czasu na takie gry wstępne – wyszeptała mi do ucha. – Zaraz odpływamy. Lepiej zejdź od razu na dół.
    
    – Współczesne kobiety – westchnąłem. – Zabiegane, zapracowane. Nie mają czasu na gry wstępne. Szybki orgazm i spać.
    
    – Ja uwielbiam twoje gry wstępne, ale może następnym razem.
    
    Zszedłem niżej, odsunąłem na bok strój kąpielowy i wbiłem się językiem między wargi sromowe. Pieściłem językiem łechtaczkę, przygryzając ją delikatnie ustami. Uwielbiałem jak wilgotnieje pod wpływem mojego dotyku.
    
    – Wejdź we mnie – poprosiła.
    
    Mówią, że kobietom się nie odmawia, więc spełniłem prośbę. Stała oparta o skałę, a ja wchodziłem w nią, przyciskając do ściany z całej siły, żeby woda z wodospadu nie spadała na moje pośladki.
    
    – Czyż to nie cudowne miejsce? – zapytała zaczepnie, nawiązując do mojej listy najładniejszych miejsc, w których się kochałem.
    
    – Najcudowniejsze – odrzekłem, spoglądając jak penis znika w jej wnętrzu. – Zapamiętam je do końca życia.
    
    – I będzie od dzisiaj na twojej liście najlepszych miejsc, w których się kochałeś?
    
    – Tak właśnie będzie.
    
    Z wodospadu wynurzyła się głowa Patrycji. Odwróciliśmy się gwałtownie w jej stronę i znieruchomieliśmy.
    
    – Ktoś idzie? – ...
«12...678...11»