1. W drodze do igrzysk (II)


    Data: 15.07.2024, Kategorie: różne, przyjaźń, dwie kobiety, sport, Autor: CichyPisarz

    ... najpóźniej o dwunastej - postawiła warunek.
    
    - Jak dotrwasz - zażartowała uszczypliwie, mając na myśli ostatni wybryk Roksany, po którym zrobiły jej z Darią niezłego pranka.
    
    - Dziś najwyżej jedno piwo - zapowiedziała z całkowitym przekonaniem.
    
    Daria nie mogła się nasycić cipką nowej przyjaciółki. Lizała ją już na wszelakie sposoby i szybko znalazła klucz do bram nieba kochanki. Kolejne podejście, kolejny orgazm. Leżąca wyczerpana kolejnymi skokami emocji i wysysaną z niej energią partnerka, chyba miała już dość. Kiedy chwilę temu Daria znowu zabrała się za oralne pieszczoty, usłyszała niedowierzające - "No wiesz, znowu? Ty w ogóle kiedyś śpisz?" - próbowała żartować, ale nie miała już na to energii. Daria zapewniła, że to już ostatni raz i zabrała się do pracy. "Nie dojdę już, nie ma szans. Wyczerpałaś mnie" - śmiała się zrezygnowana i zmęczona blondynka. Wciąż leżała bezwładnie na plecach, a leżąca pomiędzy jej nogami i obejmująca ramionami uda Daria, chyba pisała językiem alfabet po wargach sromowych - tak to przynajmniej wyglądało z perspektywy biernej kochanki. Wioślarka wystawiła język i nie dotykając muszelki ustami, muskała wybrane rejony. Te najbardziej erogenne celowo omijała.
    
    - To przeszło moje wyobrażenia - wyznała leżąca na plecach i patrząca jak głowa Darii powoli tańczy nad jej biodrami. Uśmiechnęła się do bladego sufitu, jakby z nim prowadząc dialog.
    
    - Yhym! Ciam, śyyp, mć! - potwierdziła, zajmując się na powrót wilgotnym zakątkiem, kciukami ...
    ... rozchylając kurtynę warg sromowych, by przypuścić atak na ogłupiałe receptory łechtaczki, która przyjęła dziś tyle bodźców, że kolejne jakby nie skutkowały oczekiwanym efektem.
    
    - Poważnie mówię - zaznaczyła, by zwrócić uwagę Darii. - Nie mówię o twoim nienasyconym apetycie, choć pierwszy raz mnie ktoś doprowadził do stanu permanentnego wyczerpania - zaśmiała się. - Chodzi mi o... całość. Całe spotkanie było...
    
    - Wyjątkowe - weszła jej w słowo, na ułamek chwili odrywając usta od cipki Daria, by natychmiast po wypowiedzeniu swojego stanowiska w tej sprawie, wrócić do precyzyjnych liźnięć zwieńczenia warg sromowych i odsłoniętego zgrubiałego koralika.
    
    - Tak. A nie chcę...
    
    - Komplikacji - mówiłaś, jasne. Śyp, śyp, mć, mć! - znowu wyprzedziła kochankę, znowu tylko na chwilę odrywając się od szczelinki, by po kluczowych słowach, znowu pojawiły erotyczne odgłosy oralnych pieszczot.
    
    - Tak - zgodziła się. - Nie potrzebne mi to. Tobie zresztą tym bardziej, masz faceta - męża - podkreśliła. - A dziś było tak... romantycznie, nie? - szukała potwierdzenia. Daria tylko skinęła głową, trzymając w ustach zasysane strzępki, które jakby odciągała od łona. - Nie szukam żadnego związku, nie potrzebuję takiej relacji, przyznam, jestem trochę skołowana. Nie spodziewałam się... - spojrzała poważnie w oczy trącającej teraz językiem ciemnoróżowe wrażliwe wypustki odkrytego przedsionka pochwy.
    
    - Ty... poważnie? - przerwała pieszczoty i unosząc głowę, jakby bezwiednie, wsunęła w kochankę ...