1. W drodze do igrzysk (II)


    Data: 15.07.2024, Kategorie: różne, przyjaźń, dwie kobiety, sport, Autor: CichyPisarz

    ... chwaliła w głowie podjętą decyzję, unosząc biodra, by jeszcze bardziej udostępnić swoje łono wygłodniałej amazonce. Ta decyzja na wspólny seks nie była łatwa, na pewno nie stało się to ot tak, ale efekt był oszałamiający. Nawet przez chwilę nie miała ochoty sięgnąć po wibrator, usta partnerki całkowicie wystarczały, a trafność palcówki była wręcz zaskakująca. Usta i świdrujące pochwę palce, przy czym dociskający zwieńczenie warg sromowych kciuk, powodowały w jej zmysłach prawdziwe spustoszenie i wyłączały kolejne bezpieczniki. Wiła się jak węgorz, mruczała, czasem dziwnie stękała, ale jej ciało było w nieustannym ruchu, jakby uciekając przed demolującą rozkoszą, a może jej intensywnie poszukując. Daria naciągnęła skórę na wzgórku łonowym, by ułatwić koleżance dostęp do wrażliwego koralika i wlepiała oczy w poruszający się miarowo język niespodziewanej partnerki. Ta bez skrępowania zasysała pełne wilgoci strzępki i oddalając głowę, nie wypuszczała ich z ust, łechtaczkę żuła jak pysznego żelka, by po chwili kłapać językiem jak najwprawniejsza mineciara. Widok tej pieszczoty doprowadzał Darię do ekstatycznego szału. Poruszający i ocierający się w jej wnętrzu o wrażliwe pola ścianek pochwy palec, dopełniał reszty. Punkt G został zlokalizowany i to bez cienia wątpliwości. Już chyba setny raz ściskała złapane z siłą szponów prześcieradło, bo nie mogąc krzyczeć, jakoś musiała dać upust rozsadzającej ją energii. Gdyby teraz krzyknęła, szyby zaczęłyby pękać. Nos partnerki szurał po ...
    ... mocno przyciętych włoskach łonowych, usta przystała się do cipki, a oczy badawczo szukały tych mętnych od rozkoszy Darii, jakby sprawdzając reakcję na pieszczoty.
    
    Śluzu było sporo, ale to sprawczyni kolejnych dzikich spazmów w ogóle nie przeszkadzało. Nie dziś, nie teraz, nigdy nie miała z tym problemu. Dziś zaryzykowała, chwyciła okazję, miała teraz ochotę nacieszyć się zdobyczą, spijała więc soczki koleżanki jak najsmaczniejszy nektar. Szybko przywykła do tego specyficznego, dla niej nowego, smaku kobiety. Podobało jej się, jak oralnymi technikami zawładnęła zmysłami Darii. Patrzyła na taniec mięśni mimicznych, na uderzenia obracaną głową o poduszkę, czuła siłę jej ud, które musiała wciąż napominająco rozchylać. Tu nic nie mogło być udawane. Na pewno nie tłumione pomruki i dyszenie. Tak za tym tęskniła. Już dawno nie spotkała tak atrakcyjnej i otwartej kobiety.
    
    A wszystko wyszło przypadkiem. Najpierw rozmowa o niczym na bieżni, gdzie obie realizowały poranny indywidualny trening. Po chwili, u jednej i drugiej, pojawił się specyficzny błysk w oku, następnie badające teren mały flirt i żarty, a później to... już poszło lawinowo. Żadna nie potrafiła się wycofać, choć niczego nie mogła być pewna, na pewno nie tego, do czego to zmierzało. Ale obie płonęły ciekawością, gdzie dotrą i jak daleko się posuną. I wieczorem, niby przypadkiem, znalazły się w pokoju lekkoatletki.
    
    Daria wychodząc z pokoju po cudownym erotycznym doznaniu, pokrętnie poprosiła o zachowanie przebiegu ...
«12...567...17»