1. Żniwna dziewczyna


    Data: 19.07.2024, Kategorie: Zdrada Autor: Dreshganor

    ... zanim zatopi zęby w mięso.
    
    Podniosłem się i wstawiłem herbatę. Zapaliłem gazową lampkę turystyczną, oświetlając wnętrze wiaty. Stopowiczka, z ławki dalej podziwiała wieczorne widoki. Jej przebierające i ruchliwe nogi zdradzały stan zadowolenia i przyjemnie spędzanego czasu. Po chwili wróciłem z herbatą i tabliczką czekolady. Byliśmy już nieźle głodni, a ja nie chciałem nawet myśleć o traceniu czasu tego wieczora, na robienie jakiegoś posiłku.
    
    Niebo zrobiło się już granatowe. W pewnej chwili ktoś ponownie włączył przyrodę. Powietrze wypełniło się cykaniem świerszczy, szelestami i trzaskami dobiegającymi z lasu. Dochodzące od rzeki pluski i wrzaski wśród trzcin, świadczyły, że toczy się tam bezwzględna walka na śmierć i życie. Zaczęły pojawiać się kolejne gwiazdy, a po niedługim czasie, dywan z niezliczonych punktów rozświetlał czarną otchłań bezksiężycowej nocy.
    
    Gwiazd było tak dużo, że znając się nawet nieźle na niebie, miałem problemy z wyłuskaniem wzrokiem spośród mrowia światła poszczególnych gwiazdozbiorów. Powietrze było ciągle nieruchome, a upał nie różnił się od tego panującego za dnia.
    
    Wziąłem dziewczynę za rękę i wyprowadziłem spod wiaty pod gwiezdny dywan. Staliśmy na wzgórzu, patrząc na okolicę. Widok zapierał dech w piersiach. Położyłem dłoń na jej ramieniu. Znieruchomiała. Przesunąłem w kierunku w szyi, przechyliła głowę, a moja dłoń zsunęła się do przodu. Delikatny ruch palców po dekolcie spowodował, że dziewczyna westchnęła, oparła się o mnie ...
    ... plecami, z zadartą głową do góry i zamkniętymi oczami.
    
    - Co ty robisz? - zapytała udawanym dramatycznym głosem. Krępujesz mnie. Nie rób tego.
    
    - Idę się wykąpać. - zabrałem rękę z dekoltu i zostawiłem ją chyba oszołomioną, knując dalsze posunięcia.
    
    Zrzuciłem z siebie spodenki razem z bokserkami. Kontemplując w czarnej toni chłodne ukojenie i obmywanie ciała z potu minionego dnia, pozwoliłem sobie na chwilę bierności i oczekiwania na dalszy rozwój wypadków. Nie trwało to długo, bo już po chwili ujrzałem nadbiegającą dziewczynę, najwyraźniej nieumiejąca ukryć swojej radości z przełamanych przed chwilą lodów.
    
    - Ściągaj szmatki i właź do wody. Jest super! – zawołałem ze środka nurtu.
    
    Blondynka nic nie mówiła i nic nie robiła, by po chwili sięgnąć do kosmetyczki. Kucając nad wodą, umyła zęby.
    
    - No rozbieraj się i skacz, jest naprawdę fajnie.
    
    Stała najwyraźniej zakłopotana na brzegu.
    
    - No dobra – zawołałem i zacząłem się kierować do brzegu. Po drodze zerwałem liść nenufara, którym zasłaniałem sobie to, co trzeba. Brnąłem przez wodę w kierunku stopowiczki, z wyciągniętą prawą ręką.
    
    - Robert – przedstawiając się, podchodziłem do dziewczyny, zakryty jedynie liściem.
    
    - O! Już! – zawołała szyderczo dziewczyna i dała susa do wody. Po chwili była w środku nurtu i zwinnie mu się opierała zawieszona w czarnej toni. Już miałem się do niej rzucić, zgodnie z opanowującym mnie pożądaniem, ale w ostatniej chwili uświadomiłem sobie, że styl skoku i zwinność, wskazywały na ...
«12...678...21»