Plugawa kompania, czyli heca na cztery…
Data: 22.07.2024,
Kategorie:
historia,
Brutalny sex
Romantyczne
Zdrada
Autor: DumasXXX
... wąchać, przeróżniejsze owoce smakować. Słodki sok spływał z moich ust. A on wpatrywał się we mnie tymi czarnymi oczami, jakby chciał wyssać smak cytrusów z moich czerwonych warg. Zaoferował mi przepyszne owoce, które czekały w chłodnym miejscu, w magazynie, który stał tuż za straganami. Wodzona przez niego na pokuszenie, niczym naiwna Ewa, poszłam, a za mną ciągnęła służąca.
Rocco nie zważał na szesnastoletnie dziewczę, nieszczęsną niemowę, która pokornie snuła się za mną. Gdy zatrzasnął za sobą drzwi izby, stanęłam oparta o stół pełny przeróżniejszych owoców. Służka trzymała się przy ścianie niewinnie spuszczając wzrok...”
Arnulf coraz bardziej bawił się tym wyznaniem i czekał na pikantniejsze szczegóły.
Młoda kobieta kontynuowała więc: „Ten kusiciel podszedł do mnie, wszedł między moje uda, które bezwiednie rozłożyłam. Jak o tym mówię, znów przechodzi mnie dreszcz. Czułam wtedy jego ciepło, płomień. Nieszczęsna, wiedziałam, że to był piekielny żar.”
Arnulf czuł niebywałe podniecenie po każdym słowie tej wszetecznicy, która z coraz większym rozedrganiem w głosie opowiadała, jak całkowicie Flamandczykowi obojętny mieszkaniec południa pieścił jej aksamitną szyję i całował słodkie, niczym mandarynki, usta. Gdy mówiła bezwstydnie o tym, jak Rocco podwijał jej suknię i halkę, Arnulf spojrzał na swojego sterczącego w portkach fallusa.
„Wtem poczułam go, przy łonie. O jak dawno nie czułam... wybacz mi... jak dawno nie czułam tak sztywnej męskości między moimi ...
... udami. Czekałam, aż w końcu we mnie wejdzie, posiądzie mnie. Chwyciłam go za poły koszuli i pociągnęłam... Diabelska to była rozkosz czuć jak ociera się o moje ścianki, jak wpycha się i wysuwa. Nie odrywałam wzroku od pięknej twarzy Rocco. Wybacz mi Ojcze... diabeł zesłał na mnie tego mężczyznę...”
Arnulf opanował oddech. Po drugiej stronie trwała niezdrowa cisza, a on czekał na to, co było dalej. W myślach już wczuwał się w rolę Italczyka i sam planował dalsze ruchy kochanka, ale niczym było marzenie w porównaniu z wyznaniem skruszonej żony.
„Ułożył mnie na stole, wśród owoców. Plecami miażdżyłam cytrusy, w dłoniach gniotłam pomarańcze, a Rocco podniósł moje nogi i nałożył na swoje silne ramiona. Gdy rozsznurowywał moją kamizelkę, rozciągał poły koszuli, chcąc sięgnąć mych piersi, patrzyłam zza jego ramienia na pokorną służącą. Ona obserwowała nas nieboga, rozpalonym wzrokiem. Milczała i milczeć miała do śmierci. Słuchać jedynie mogła moich jęków. Biedaczysko i za nią wybacz mi Ojcze.”
„Och, ile bym dał, aby być wtedy tą głuchą służką.” – mówił do siebie Arnulf coraz śmielej pochłaniając się w fantazji. Już nie rozróżniał, czy to umysł kreuje te obrazy, czy inspiracją są wciąż słowa blondwłosej młodej żony.
– wyrwał się z letargu młodzieniec.
Kobieta zamilkła. Zawstydzona nie powtórzyła swych słów.
Rozpalony Arnulf przeklinał, że nie mógł ujrzeć teraz jej biustu, choćby wciśniętego w zdobioną koronkami kamizelkę, skrytego pod białą chemise.
Kobieta sama dała ...