1. Pani Wisłowska (IV)


    Data: 07.08.2024, Kategorie: Sex grupowy Fantazja uczniowie, przymus, Autor: Sztywny

    ... z niewidzialnością. Tylko Konrad ją zobaczył, co wywołało dziwną reakcję. Uśmiech zniknął z jego twarzy i wyglądał jakby chciał uciec. Zamiast tego spuścił głowę.
    
    Mijały godziny, a impreza coraz bardziej zdawała się dla Marty najgorszą klęską. Książę z niezliczonych fantazji kompletnie ją ignorował, mimo, że kręciła się bez przerwy w pobliżu. Pozazdrościła Lilce, która bardzo szybko przystawiła się do jej celu i zniknęła gdzieś w zakamarkach sporego domostwa. Chciała posiadać odwagę przyjaciółki i wziąć sprawy w swoje ręce. Zamiast tego piła kolejne drinki, wkurzona na samą siebie za bezradność.
    
    Gdy przygnębienie osiągnęło apogeum, los uśmiechnął się do dziewczyny. Już zamierzała opuścić towarzystwo, które wyraźnie zbliżało się do limitu tolerancji na alkohol, kiedy usłyszała metaliczny, niski głos.
    
    - Cześć Marta.
    
    Odwróciła się powoli, jakby spodziewała się, że za plecami znajduje się niesłychana groza. Gdy zobaczyła uśmiechniętego Kamila, nie pomyliła się wiele. Stała jak wryta, spijając cudowny widok i zapominając o rzeczywistości.
    
    - Jak się bawisz?
    
    - Wyśmienicie. - „Proszę, weź mnie”.
    
    - Fajnie, że wpadłaś.
    
    - Yhm. - „Chcę ci się oddać”.
    
    - Wybacz, że nie porozmawialiśmy wcześniej, ale wiesz, muszę pilnować, żeby nikt czegoś nie uszkodził. Starzy nie daliby mi żyć.
    
    - Zupełnie rozumiem. - „Dlaczego jeszcze nie zerwałeś ze mnie ubrania?”.
    
    - Moglibyśmy pójść w jakieś bardziej ustronne miejsce?
    
    - Oczywiście! - Za późno ugryzła się w ...
    ... język.
    
    Poprowadził ją pomiędzy niedobitkami do pokoju na uboczu. Wbrew logice nie zapalił światła, więc jedynym blaskiem były latarnie, przebijające się nad równo posadzonymi i przyciętymi drzewkami. Mimo mroku rozpoznawała kontury mebli i szybko zrozumiała, że znajdują się w sypialni. Zrobiło jej się gorąco.
    
    Chłopak usiadł na łóżku i poklepał pościel, dając jej znak, by się dosiadła. Jak spłoszona łania, zbliżyła się powoli, zapominając o całej zmysłowości i seksapilu, który trzymała na tę chwilę.
    
    - Wyglądasz pięknie.
    
    - Dzięki, ty też nieźle się wystroiłeś.
    
    - Słyszałem, że ci się podobam.
    
    - Od kogo?
    
    - Od Konrada. Mówił, że za mną szalejesz.
    
    Nie odpowiedziała, ciesząc się w głębi serca, że ciemność skrywa jej rumieńce.
    
    - Schlebia mi, że się mną interesujesz. Szczególnie, że wyglądasz bosko.
    
    Zaśmiała się, ale nie miała odwagi spojrzeć na rozmówcę.
    
    - Wiesz, chętnie bym cię lepiej poznał, ale to niemożliwe.
    
    - Dlaczego?! - Stalowy sopel przeszył jej serce.
    
    - Mam kogoś. Nie powinienem robić takich numerów.
    
    - Może nie jesteście dla siebie stworzeni? W końcu jesteś tutaj ze mną, nie z nią.
    
    - To prawda. - Zaśmiał się. - Ale... no nie wiem.
    
    - Jak mogę cię przekonać?
    
    - Pocałuj mnie.
    
    Pochyliła głowę i poczuła delikatne muśnięcie męskich ust, a po nim rozkoszny język, który wśliznął się jak włamywacz. Całował lepiej niż w najśmielszych fantazjach. Marta miała pustkę w głowie.
    
    - Fajnie całujesz. Jednak to nie wystarczy. Nie mogę być z tobą, ...
«12...456...9»