Ojciec zwariowal!
Data: 15.11.2019,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
... napiję.
Usiedliśmy goli na łóżku, Ola przełożyła swe zgrabne nogi przez moje uda, wypiliśmy po kieliszku wódki, popiliśmy łykiem piwa.
- Chętnie bym teraz zapaliła – Aleksandra znowu przeciągnęła się jak syta kotka.
Ręce wyciągnięte w górę podniosły jej biust, który teraz sterczał zawadiacko, na którego widok mój zmęczony kutas znowu zaczął się podnosić. Jak wspominałem wcześniej nie była pięknością, ale teraz to, co widziałem pozwalało stwierdzić, że w pewnych okolicznościach była najpiękniejszą kobietą świata. Przestałem dziwić się ojcu...
- To ty palisz? - zdziwiłem się – do tej pory nie widziałem cię z papierosem.
- Bo normalnie to nie, tylko wtedy, kiedy przeżyję coś niesamowitego...
- Czyżby...?
- Tak – przerwała mi - tak, teraz tak było.
Poczułem się dumny jak paw; dogodziłem takiej kobiecie... Z drugiej strony miałem wyrzuty sumienia, przecież to żona ojca!
- Tomciu, nie myśl o ojcu – patrzyła mi w oczy – jestem przekonana, że nie powiedział by złego słowa...
- Jak to, nie powiedział by... - nagle coś zaczęło mi świtać w głowie, ale to był taki błysk, nie umiałem tego sprecyzować.
- No, tak jak mówię. Wyliżesz mi pipkę? Wspaniale to robisz...
Cóż miałem robić? Wylizałem! Nie tylko wylizałem pipkę, ale wylizałem też dupkę, possałem łechtaczkę, znowu byłem w tej łaknącej chuja cipce i ruchałem ją bez opamiętania. Siedziałem w fotelu, Ola na mych biodrach, przed oczami miałem jej podskakujący biust, którego sterczące sutki usiłowałem ...
... złapać ustami. Nie „jechała” na mnie, jak chwilę temu, tylko falowała biodrami, poruszała się w tył i w przód, nie skakała na mnie, a jej ruchy podniecały mnie jeszcze bardziej. Pracowała biodrami jak tancerka brzucha w seraju, czym doprowadzała mnie do szału. Widziałem narastające podniecenie w oczach mojej kochanki, widziałem piękne oczy zachodzące mgłą rozkoszy, czułem, że znowu nadchodzi mój orgazm, czułem, że za moment znowu wytrysnę, a chciałem, żeby Ola doszła pierwsza. Nagle złapała mnie za szyję, nie wiem jak, ale siedząc na mych biodrach objęła je nogami i zamknęła mnie w żelaznym uścisku. W tym momencie wystrzeliłem znowu. Podobnie jak za pierwszym razem wystrzeliłem, tym razem w pipkę, poważną porcję swego nasienia.
Ola oparła głowę na mym ramieniu, przestała się poruszać, ciężko oddychała, nie powiedziała ani słowa. Ja też dyszałem ciężko, jak po każdym orgazmie, a w myślach chwaliłem się za swe możliwości. Nie było jeszcze północy, a ja miałem pomału dość seksu; ta kobieta była nienasycona! Piliśmy jakąś colę, nie miałem już ochoty na alkohol, tym bardziej, że po takim wysiłku fizycznym, jakiego wymagały nasze „zapasy”, wcześniej wypite procenty absolutnie wywietrzały mi z głowy. Piszę, że miałem dość seksu, bo nie skończyło się na tym, co przed chwilą opisałem. Ola miała niespożyte siły, nawet jak zasypiałem wykończony to i tak dosiadała mnie i jechała na mym biednym kutasie do swego orgazmu; wydaje mi się, że dwa takie przeżyłem „na śpiąco”!
Niedzielny ...