1. Dziecko. 35


    Data: 18.11.2019, Kategorie: Anal Hardcore, Autor: ---Audi---

    ... dostałby po gębie... nie było komplikacji ?
    
    - Jestem maszyną do pieprzenia i do rodzenia... w szpitalu jeszcze kusiłam znajomego ordynatora zanim mnie wzięli na salę porodową...
    
    - Jesteś niemożliwa...
    
    Chwyciłam jego tyłek i poszukałam dziurki...
    
    - O...
    
    Zapłodnij mnie byku... chcę dzidziusia... wychowamy go razem, zostaniesz tatusiem...
    
    Walił mnie coraz szybciej...
    
    Ale potem zwolnił...
    
    - Jestem wykończony, nic z tego nie wyjdzie, ale jesteś wspaniała...
    
    Wyciągnął i usiadł się w fotelu...
    
    Wstałam i podeszłam, zaczęłam ściągać gumę...
    
    - Ty to mnie już zostaw... nie jestem już taki młody...
    
    - A ile masz ?
    
    - 42.
    
    - Wspaniale wyglądasz...
    
    - Ćwiczę, mój znajomy mnie namówił... Robert, znasz...
    
    - Tak znam...
    
    - Ten to dopiero jest kozak, on sam robi dystans całego Ironmana, a ja tylko trochę biegam, no i siłka...
    
    - A co to jest ten Ironman ?
    
    - Płynie prawie 4 kilometry, potem 180 km rowerem, a na koniec bierze maraton...
    
    - O ja pierdzielę...
    
    - No... to jest coś... a gość jest w moim wieku... musiałabyś z nim spróbować, ten pewnie dałby radę przez kilka godzin cię rypać... ale nie... dajmy spokój...
    
    - A dlaczego ?
    
    - Seks akurat nie jest dobrym tematem u niego...
    
    - A co jest ?
    
    - Nie będę obgadywać znajomego... chcesz jeszcze soku ?
    
    Cholera, następny ucina temat, ten Robert zaczyna być jeszcze bardziej tajemniczy...ale życie bez seksu... to nie dla mnie...
    
    - To ja polecę do łazienki i będę się ...
    ... zbierać...
    
    - A ja napiję się drinka...
    
    Ogarnęłam temat, ubrałam się, nawet nie wstał mnie pożegnać... tylko puścił buziaka... biedaczek, taki słaby... a ja nic... tyle, że ogólnie zadowolona.
    
    W domu Jola nic, bez spojrzeń i komentarzy... wieczorkiem trochę pogadaliśmy z Markiem. Wypytałam się o kondycję jego firmy, powiedział, że szukają oszczędności, ale nie jest źle, tyle, że premii nie będzie za pół roku, więc może nie będzie wyjazdu na wakacje.
    
    A ja mu na to, że i tak Oleńka jest za mała na coś dalekiego. Wyraźnie się ucieszył...
    
    A na d**gi dzień sprawdziłam konto. Jest następny przelew, 18 tysięcy, te 3 doliczone, razem za dwa miesiące 33 kawałki. Kurcze, to jest piękne.
    
    - Julu, będziesz od mnie dostawać dodatkowo 500 zł co miesiąc.
    
    - Nie trzeba.
    
    - Powiedziałam ci, że mój doradca inwestycyjny jest fachowcem w pomnażaniu kasy.
    
    - Ale to Pani pieniądze..
    
    - Ale ty bardzo pomagasz mi w dopinaniu wielu spraw, a wiesz, że czasami muszę starać się aż za bardzo...
    
    - Wiem pani Karolino.
    
    - Tylko nie mów proszę mojemu mężowi, bo będzie mu przykro, że go nie stać na więcej.
    
    - Oczywiście, Pani tak dba o niego, kocha go Pani mocno, prawda ?
    
    - Najbardziej na świecie.
    
    Uśmiechnęła się serdecznie, ona jedyna mi wierzy, może nawet bardzie ode mnie.
    
    - A nie ma Pani chrypy ?
    
    - Gardło mnie boli od wczoraj...
    
    - To może przyniosę jakiś tymianek...
    
    - Jolu, na to tabletki nie pomogą...
    
    Zawstydziła się i odwróciła wzrok... niepotrzebnie to ...
«12...456...12»