1. Dziecko. 35


    Data: 18.11.2019, Kategorie: Anal Hardcore, Autor: ---Audi---

    ... powiedziałam...
    
    Tydzień spokojny, nie używam korka, ani paska, tak jakoś jest miło bez seksu.
    
    Może tamten tydzień był zbyt intensywny.
    
    ON nie dzwoni, pewnie obmyśla co teraz... a ja zaczyna się troszkę denerwować... bo i boję się, i czekam...
    
    Każda jego myśl jest tajemnicą, zawsze mnie zaskoczył... więc to oczekiwanie samo w sobie mnie nakręca...
    
    Ale nie odezwę się pierwsza, nie poniżę swej seksualnej godności przed nim. Gdyby wiedział, jak musiałam ugasić żar, który rozbudził we mnie, to sam by powiedział... kurwa, a może zwykła... szmata.
    
    Nie... te sprawy to moja tajemnica, no i zboczonej rodzinki sąsiadów. Ale oni są w moim umysłowym władaniu.
    
    Dostałam telefon od kancelarii. Wszystkie trzy duże sieci sprzedażowe zamówiły łącznie 34 tys egzemplarzy d**giej książki Mariusza. Dostawa jak najszybciej. Jest okazja do spotkania z Robertem.
    
    Dzwonię.
    
    - Panie Robercie, jest następne duże zamówienie... trzeba zadzwonić do drukarni...
    
    - Na kiedy ?
    
    - Najlepiej na wczoraj... a zrobią w terminie płatności, bo wszystko mam zainwestowane i nie chciałabym tego ruszać, chyba, że trzeba...?
    
    - Dam znać.
    
    Wyłączył się. Cholera, Robert, ani jednego słowa więcej... ?
    
    Wieczorem przyszedł sms, mam przesłać tekst, potrzebne ilości i zrobią w 20 dni, a kasa po dostawie.
    
    Bardzo podziękowałam. Sucho i bez emocji...
    
    Ale zaraz usiadłam do kalkulatora, zarobimy ok 370 na czysto, oprócz książek z naszego sklepu. Jeśli weźmiemy 3 tyś. sztuk to da też stówę. ...
    ... Wojtek miał rację, zbliżamy się do miliona, może w tym roku go strzelimy... trzeba będzie zrobić fetę i oczywiście promocję nowej książki.
    
    Oj będzie kilka okazji do szaleństw.
    
    Następne dni są radosne, ale bezpłciowe. Rodzinne i nudne...
    
    Pojadę do Mariusza, ale nie za bardzo chcę mu dać. Zaczynam być wybredna. Albo coś dzikiego, namiętnego i niespodziewanego, albo nic. Muszę mu powiedzieć o zamówieniu, ucieszy się.
    
    Wolę stłuc pizdę paskiem niż iść na byle co. A może wezmę sąsiadkę... przecież taki był plan, ma wyjść z kręgu rodzinnej perwersji i znaleźć sobie chłopa. Nie Mariusza, ale chodzi o krok w inne życie.
    
    Jest nowy dzień, dzwonię...
    
    - Mariuszku odwiedzę cię dziś z niespodzianką...
    
    - Czekam, w obiad ?
    
    - Dam znać.
    
    d**gi telefon.
    
    - Moja Pani słucham...
    
    - Ładnie się do mnie odzywasz... odpowiedziałam...
    
    - Lubię tak...
    
    - Masz suczko czas w obiad ?
    
    - Oczywiście, a co będzie Pani ?
    
    - Jak to co... pierdolenie... dupa i cipa w gotowości... ?
    
    - Zawsze...
    
    - A... i nie sikaj do tego czasu...
    
    - Dobrze.
    
    Było to ciche... dobrze... ale wyczułam radość w jej głosie... Mariusz, też lubi, z Anką szaleli, więc i moja suczka niech się spełni.
    
    Potwierdziłam smsem na 12. Jola już nic nie mówi...
    
    Podjechałam pod dom, a ta już czekała...
    
    Niestety ubiera się dość zwyczajnie...
    
    - Nie masz lepszych ciuchów ?
    
    - Ale ta bluzeczka jest czysta...
    
    - Myślę o bardziej seksownych...
    
    - Nie mam.
    
    - Właśnie widzę, pojedziemy na ...
«12...567...12»