Dziecko. 35
Data: 18.11.2019,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Autor: ---Audi---
... odpowiednio, na pewno wybranek będzie zadowolony...
- A Pan by ją wziął...?
- No... nie wiem...
Jego natychmiastowe zmieszanie było rozbrajające... rozglądnął się po sklepie, nikogo nie było... dobrze... my uśmiechnięte...
- A chociaż dał obciągnąć, zapytałam ?
Anka cofnęła się i zaczęła zamykać sklep na klucz...
- Nikt nam nie będzie przeszkadzać...
A sąsiadka stała z otwarta buzią, była równie zaskoczona co on...
- Ptaszki idźcie do przymierzalni i zróbcie wstęp, niech dziewczyna ma rozgrzewkę... przed randką...
On ją objął i praktycznie popchnął... jemu już stal, a ona nadal nie wiedziała co się dzieje...
- Tylko dobrze Panu obciągnij, my kawkę wypijemy... ze śmietanką...
I w śmiech... on zadowolony... ona ciągle w szoku, ale jak odmówi... nie może... Rubikon przekroczony...
- Kto to ?
- Sąsiadka, edukuję ją i jej syna...
- Karolinko, ty nic się nie zmieniasz...
- Nie będę żałować kobiecie przyjemności...
Jego jęki były przyjemne w słuchaniu...
- Idziemy popatrzeć ?
- Idziemy...
Przymierzalnia nie zasłonięta, ona na kolanach, on z rękoma na jej głowie...
Podeszłam i docisnęłam mocniej, a Anka przykleiła się do niego...
- Dobrze ciągnie ?
- Dobrze...
- Bo to jej pierwszy publiczny występ... wtrąciłam...
- Aha... rozumiem...
Kutas zwyczajny, chował się cały... facet zaczął sapać... zaraz będzie kończyć...
Cofnęłam jej głowę, chwyciłam i zaczęłam mu walić...
- Tylko suko otwórz szeroko... ...
... rzuciła Anka...
Patrzyła się na nas i czekała....
Miałam trudne zadanie, trafić i nie wybrudzić ciuchów...i powiedzmy włosów...
I co... ?
Mistrzyni ze mnie...trafiłam z wszystkim do buzi...
- Obliż Panu...
Ona mu lizała, a on odwrócił głowę w moją stronę...
- Pierwszy raz coś takiego przeżyłem...
- Ona też...
Pocałowałam go, a potem zrobiła to Anka..
- Co się mówi suczko... ?
- Dziękuję Panu.
- Cała przyjemność po mojej stronie...coś się należy ?
- Nie... i ten nasz rozbrajający uśmiech...
Ubrał się i wyszedł...
- Ok, ciuchy mogą być, podlicz nas Aniu i lecimy...
- Gdzie idziecie ?
- Do Mariusza...
- Szczęściarz...
Zapłaciłam swoją kartą, swoimi pieniędzmi i poleciałyśmy...
Do samochodu nie odzywała się, nawet jak jechałyśmy...
- I jak opiszesz swoje przeżycie ?
- Gwałtowne...
- Jest kutas i go wykorzystujesz...
- A to nie on mnie wykorzystał... ?
- Oj głupiutka jesteś, każdy kutas do obrobienia, do zerżnięcia i do wyjebania dupy to twoja rozkosz. Ty nim rządzisz, chociaż oni myślą na odwrót...
- Też tak to przyjęłam...
- A było ci dobrze ?
- Od razu i to jak cholera...
- I o to chodzi, jesteś podniecona i zadowalasz siebie... z kimkolwiek i w jakikolwiek sposób...
- Ale ja nadal jestem podniecona, a on się zlał...
- I dlatego jedziemy dalej, następny kutas i następna przyjemność.
- Mniam...
Jest dobrze, otwiera się na innych i nie protestuje... potrenujemy i sama zacznie...
- ...