Karolina. 1
Data: 02.12.2019,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
... ale proszę opowiedzieć mi o jej życiu, gdy zacznie wracać muszę mieć dla niej oparcie w rodzinie...
Opowiedziałem.
Już d**gi raz słyszę, że jest na lekach... musi być naprawdę źle...
Nic tu po nas, trzeba załatwiać sprawy...
*********
Wojtek, Renia, Jola.
Pojechałem do zakładu pogrzebowego i o dziwo, w 30 minut wszystko było załatwione, prosili tylko o garnitur.
Dowiozłem i wróciłem do dziewczyn.
Atmosfera do dupy... wszyscy snują się jak zombi... tylko te małe i moja Olivka nic nie wiedzą... może i dobrze...
Renia mnie zagadała...
- Panie Wojtku, myślę, że trzeba jechać do fabryki, pewnie już wiedzą, ale chociaż dowie się pan, co teraz ?
- Ma pani rację...
Pojechałem i długo musiałem tłumaczyć się na bramie kim jestem.
Zszedł jakiś szef ochrony i mnie wpuścił..
Wytłumaczyłem mu kim jestem i co teraz robię.
- Powie pan coś więcej...
- Robert zginął w wypadku, jakaś kobieta go potrąciła, ale zginął, bo trafił na blok betonowy, cholerny pech...
- A Pani Karolina ?
- Jest w szpitalu psychiatrycznym, załamała się kompletnie...
- O cholera... niedobrze...
- A co, nie poradzicie sobie ?
- To najmniejszy problem, jest jeszcze dwóch wspólników i dyrektorów, więc to opanowane... ale ten kontrakt, może należałoby powiadomić Niemcy ?
- Jakie Niemcy ?
- Następni wspólnicy, pan Mahmed, to ten największy...
- Nie wiedziałem...
- Będą w telefonie Roberta.
- Dziękuję.
Wróciłem do domu.
- Pani Reniu, wiecie ...
... coś o jakimś Mahmedzie ?
- Coś wiem, ale może Jola więcej...
- Pani Jolu, wie pani coś o jakiś Niemcach... ?
- Wiem, już dzwonię ...
O... mieli swoje sekrety...
A Jola zaczęła nawijać po niemiecku, oczywiście popłakała się przy imieniu Robert i Karolina...
- Już jadą, będą jutro, muszę przygotować pokoje...
- To ilu ich będzie... ?
- Myślę, że wszyscy...
Nawet nie zapytam się ilu, ale ciarki przeszły mi po plecach...
Teraz już wszystko jest załatwione.
Czekamy... kurwa mać... na pogrzeb...
Nie.
Czas mijał niemiłosiernie wolno, gdyby nie dzieci to można byłoby zwariować, zbliżyłem się do Olivki, dużo ją nosiłem i zauważyłem, że pani Renia bardzo ją lubi.
Nie myślę w ogóle o kobietach, a teraz... dajcie spokój...
**************
Wieczorem zajechali. Dwa wielkie czarne mercedesy G klasa.
Razem 6 mężczyzn.
Boże, przecież to bandyci. Chłopy wielkie jak szafy...
Jola wyszła... wszyscy przywitali się z nią, jakby znali się od wieków.
Przedstawiła nas, ich spojrzenia gdyby mogły, to zabiłyby...
Ale co najdziwniejsze, starsi chłopcy Roberta od razu wskoczyli im na ramiona.
Dwóch zostało do razu na zewnątrz...
Jeden z nich, taki trochę zwyczajny przedstawił wszystkich.
- Jestem tłumaczem i będę pośredniczyć we wszystkich rozmowach... to jest Pan Mahmed i jego ochrona.
( nie będę robić zawijasów, kto i kiedy się odzywa, od razu będzie wszystko szło przez tłumacza )
Odezwał się ten starszy, szef..
- Kim pan ...