Karolina. 1
Data: 02.12.2019,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
... właśnie wymusiła na mnie, aby było tylko postarzenie.
- A teraz Robert nie żyje...
- To moja wina ?
- Za mało danych.... ta kobieta jest kluczowa, trzeba z nią pogadać.
- Ok, a więc jutro... mamy jeden dzień...
- Nie Jurgen, mamy tyle czasu, ile potrzebujemy....
- Myślałem o pogrzebie...
- Ok.
**********
Prokurator, Jurgen, Mahmed...
- Witamy Pana, dziękujemy za tak szybkie przybycie...
- Wiem o co chodzi, jestem i chętnie pomogę...
- Brał pan Karolinę, prawda ?
- Obciągnęła mi tylko, wiecie, jestem urzędnikiem... ale obiecała więcej...
- Witamy w rodzinie, proszę mówić nam na ty... to szef Mahmed, ja jestem Jurgen i będę załatwiać tutaj wszystkie sprawy....
Opowiedział jak załatwił faceta, co zrobiła Karolina, jak zdobyła dysk z pornografią dziecięcą i jak on go zamknął na dwa lata, i że siedzi w areszcie, i czeka na proces.
Wspomniał o planie zniszczenia go finansowo, o toczącej się sprawie i, że z tego co on wie, to Karolina też obciągnęła szefowi skarbówki, aby pchnąć sprawę jako priorytet.
- A ta kobieta ?
- Zwyczajna, nie ja prowadzę tę sprawę, od Tomka się dowiedziałem o całej tej tragiczniej historii, ale kolega, który ją przesłuchiwał powiedział, że umorzy postępowanie, bo jest zbyt proste.... nieszczęśliwy wypadek.
- A co myślisz ?
- Wygląda dziwnie, ale może te dwie sprawy, to jednak... dwie zupełnie różne sprawy... ?
- Wiesz co, robimy w branży od wielu lat i takie sprawy zawsze są ze sobą ...
... powiązane.... chcemy porozmawiać z tą kobietą... zdobędziesz jej adres... ?
- Ale tylko adres ?
- Tak, sama nam opowie....
- Ale ?
- Jesteś w rodzinie, czy nie... bo chyba wiesz, co to znaczy rodzina... ?
- Wiem, i tak... jestem jej to winny... za godzinę będę wiedział...
Pojechał. Szef pierwszy się odezwał...
- I co myślisz ?
- Kanał, szyte grubymi nićmi... facet w więzieniu może robić na zewnątrz co chce... też tak robiliśmy...
- Czekamy, pojedziesz Jurgen do zakładu, pogadasz z szefem ochrony, może Robert, mimo wszystko, coś wiedział więcej... ?
Pojechałem.
Atmosfera do dupy, a i ja zaczynam myśleć, że to może moja wina... ?
O dziwo, dowiedziałem się o d**gim obliczu tego faceta, o jego szantażu Roberta, o kasie wypłaconej, o jego groźbach i o tym, jak Robert obił mu mordę.
I wtedy wspomniał o jakiejś wsi...
Podobno facet dopiero wtedy się naprawdę przestraszył...
Zapamiętałem tę nazwę... sprawdzimy...
Wróciłem do domu.
Prokurator podał adres w mieście... niestety nie tej wsi... najpierw sprawdzimy na miejscu. Wziąłem jednego chłopaka.
Zajechaliśmy... mieszkanie w kamienicy.... nazwisko... dzwonimy... cisza... nie odpowiada...
Cholera. Albo wyszła, albo nie ma...
Czekaliśmy pięć godzin. Potem prokurator dodał jeszcze adres pracy...
Pojechaliśmy... nic, zakład fryzjerski zamknięty na amen...
Wróciliśmy jeszcze raz pod dom i czekaliśmy do wieczora...
Szef kazał wracać...
- Prokurator zdobył numer komórki, kobieta ...