1. Wszystko albo nic cz. 3


    Data: 02.12.2019, Autor: RicziRicz

    ... spoważniałaś.
    
    Dziewczyna popatrzyła na mnie nieco speszonym wzrokiem. Przez kilka sekund nie mówiła zupełnie nic, jedynie delikatnie przygryzła dolną wargę. Widząc jej minę wiedziałem, że ta chce poruszyć jakiś ciężki temat. I miałem rację.
    
    -Kacper powiem wprost, rozmawiałam dzisiaj z Kingą. – Po usłyszeniu tych słów, poczułem jak moje serce na moment zamiera. – Powiedziała mi o wszystkim, co działo się jak byliście nad wodą. No i prosiła mnie, żebym się z tobą spotkała i przekazała ci, że bardzo prosi żebyś jutro wieczorem przyszedł do niej pogadać. Oczywiście jeśli masz ochotę.
    
    Powiedzieć, że byłem zaskoczony, to jakby nie powiedzieć nic. Dziewczyna nie odbiera ode mnie telefonów, nie odpowiada na wiadomości, a tu nagle prosi mnie, żebym przyszedł do niej porozmawiać. Początkowo w moim serce zatlił się płomyczek nadziei, jednak trzeźwa ocena rzeczywistości nie pozostawiała złudzeń.
    
    -Niby o czym mam z nią porozmawiać? Na moje wyznanie zareagowała ucieczką, na próbę rozmowy ciosem w nos, na telefony milczeniem. Mam do niej iść tylko po to, żeby usłyszeć, że mnie nie kocha? Tego domyślam się i bez jej łaski.
    
    Widziałem, że Baśka jest wyraźnie skrępowana intymnością poruszanego tematu. Powoli, jakby starała się dobrać odpowiednie słowa, jakby pilnowała się żeby, jednym złym wyrazem nie zepsuć wszystkiego, zaczęła opowiadać to co udało jej się wychwycić z rozmowy z Kingą.
    
    - Rób jak uważasz, ale mam wrażenie, że ona serio chce jakoś się z tobą ułożyć. Nie wiem ...
    ... czy planuje cię odprawić, czy wprost przeciwnie. Na pewno chce unormować relacje między wami.
    
    Słowa Baśki początkowo nie mówiły zbyt wiele, a ja wciąż byłem niemal pewny, że zignoruję zaproszenie. Skoro tyle razy próbowałem się z nią skontaktować, a ona miała to gdzieś, to dlaczego teraz miałbym biec tam na jej zawołanie? Wszystko zmieniło jedno zdanie wypowiedziane przez moją rozmówczynię.
    
    -Wydaje mi się, że ona jednak coś do ciebie czuje. Nie powiedziała mi tego wprost, ale gdyby jej nie zależało, nie domagałaby się tak mocno tego spotkania. Poza tym wiesz, kobieca intuicja. Więc jak, pójdziesz do niej?
    
    Chociaż wciąż nie byłem pewny, czy robię dobrze, schowałem dumę do kieszeni i milczącym skinieniem głowy, mrużąc oczy potwierdziłem akceptację zaproszenia.
    
    Jedno zdanie zmieniło moje postrzeganie sprawy o sto osiemdziesiąt stopni. Wkrótce pożegnałem się z Barbarą i wróciłem do domu. Pomimo tego, że podjąłem już decyzję, zarówno w autobusie, jak i później w domu, blisko do północy rozmyślałem, czy warto iść. Z jednej strony jej zaskakujące zachowanie, z drugiej chęć spotkania. Z jednej rozum, z drugiej serce. Najgorsze było to, że na nowo powróciły wszystkie nieprzyjemne doznania, które męczyły mnie niedługo po powrocie znad jeziora. Schemat powtórzył się niemal co do joty. Przez całą noc męczyły mnie koszmary, natomiast w ciągu dnia nie potrafiłem znaleźć sobie miejsca. Czym bym się nie zajął, wciąż myślałem o nadchodzącej wizycie, o tym jak przebiegnie i jakie ...
«12...456...12»