1. Wszystko albo nic cz. 3


    Data: 02.12.2019, Autor: RicziRicz

    ... będą jego owoce. Gdy dzień zaczynał się wreszcie zbliżać ku końcowi mieszane uczucia wezbrały jeszcze na sile. Potrzeba rozmowy i kontrastująca z nią chęć ucieczki od tego wszystkiego nie pomagały. Ich kumulacja nastąpiła w chwili, gdy stałem już przed drzwiami do domu Kingi.
    
    Nacisnąłem dzwonek i czekałem. Minęło może kilkanaście sekund, ale dla mnie była to wieczność. Od tej chwili nie było już odwrotu. W drzwiach stanęła Ona. Początkowo, jakby w letargu spojrzeliśmy na siebie, nie robiąc nic. Staliśmy tak i w milczeniu patrzyli. Dopiero po chwili Kinga zdołała wydobyć z siebie.
    
    -Wejdziesz?
    
    Nie byłem w stanie wydusić z siebie słowa. Wszedłem do środka, zdjąłem buty i jak zawsze podczas wizyt u Kingi, poszedłem na piętro, do jej pokoju. W tym samym czasie dziewczyna zamknęła wejściowe drzwi i podążyła za mną. Usiedliśmy obok siebie na jasnej kanapie i w niezmiennej, okropnej ciszy wpatrywaliśmy się w podłogę. Na moment podniosłem wzrok. Obliczu dziewczyny wyrażało niewyobrażalny żal. Jej oczy, zazwyczaj promieniejące radością, dzisiaj błyszczały od łez, które powstrzymywała z niemożliwym do ukrycia trudem.
    
    - Gniewasz się na mnie? - Zapytała łamiącym się głosem.
    
    - Nie Kiniu, nie gniewam się. – Odpowiedziałem, nabierając uprzednio duży wdech powietrza.
    
    Na twarzy mojej rozmówczyni pojawił się grymas, przypominający wymuszony uśmiech, wciąż jednak tłumiony przez przepełnione smutkiem spojrzenie.
    
    - Przepraszam cię za moje zachowanie. Za ucieczkę, za nos…
    
    W ...
    ... tym momencie przerwałem jej widząc, że dziewczyna zaczyna się delikatnie jąkać. Nie chciałem, żeby zaraz wybuchła płaczem, jeden raz w zupełności mi wystarczył.
    
    - Dość. Kinia serio, nie gniewam się. – Mówiąc to spokojnym głosem, zdecydowanie złapałem ją za rękę i dość mocno, jednak nie na tyle, by zadać jej ból, zacisnąłem na niej swoją dłoń.
    
    Trzymając ją w ten sposób z całych sił zebrałem się w sobie i pomimo tego, że nie wyjaśniliśmy jeszcze najważniejszej kwestii, zmusiłem się do możliwie najbardziej naturalnego uśmiechu jaki mogłem w tych okolicznościach przywołać. Takie swoiste przełamanie przyniosło oczekiwane efekty, ponieważ już po chwili zauważyłem, jak na twarzy dziewczyny zaczyna gościć spokój i co ważne, nie dostrzegłem już w jej oczach łez.
    
    Atmosfera stała się zdecydowanie lżejsza. Pomimo moich wcześniejszych planów, zrezygnowałem z chęci zapytania dlaczego nie odbierała telefonu. Nie chciałem niepotrzebnie drążyć tematu. W międzyczasie puściłem jej dłoń. Korzystając z tego, Kinga zapytała, czy nie mam ochoty coś przekąsić. Przytaknąłem. Dziewczyna wyszła z pokoju i poszła do kuchni po coś do jedzenia. Po chwili wróciła, niosąc talerzyk wypełniony czekoladowymi ciastkami. Chociaż niesamowicie bałem się momentu, który miał zaraz nastąpić, nie mogłem już dłużej wysiedzieć i gdy Kinga powtórnie rozsiadła się na kanapie, zapytałem wprost.
    
    - Kiniu, to jak, odpowiesz mi czy coś do mnie czujesz?
    
    Dziewczyna na nowo spoważniała. Gdy byłem już niemal pewny, ...
«12...567...12»