1. Moja macocha to brudna zdzira


    Data: 14.12.2019, Autor: Princesska

    ... jej twarz w dłonie i szczerze pocałowałem ją w usta, szepcząc : Pyszna ta twoja pipeczka mamusiu, dziękuję że pozwoliłaś mi ją wylizać...To było pierwszy raz kiedy zrobiłem jej minietę z własnej, nieprzymuszonej woli. Była taka szczęśliwa, gdy wreszcie wjebałem chuja w wylizaną szparkę aż po nasadę. Miałem wrażenie że zanurzam twardziela w ciepłej bułeczce z roztopionym masełkiem, tak było mokro w pochwie Elaine. A jak głośno chlupotało! Wwiercałem się w mamę jakby jej pizda była kawałkiem asfaltu, a mój kutas jakimś młotem pneumatycznym, który wali ją bez przerwy. Ruchałem Elaine jak zwierzę, a ona przez te stukanie wyła w ekstazie jak wilczyca. Rypałem jak w transie, szepcząc jej do ucha czy podoba się dziwce że ją tak ostro rżnę, a ona w odpowiedzi mruczała jak kotka. Patrzyłem z zadowoleniem, jak moje jaja rozkosznie uderzały o tę seksowną pupcię. Była zaskoczona, gdy bez próśb zaatakowałem językiem jej kakaowe oczko. Powtarzała jak w maglinie:
    
    No dalej synuś, rozepchaj mamusi i tę dziureczkę. Proooszę, zatkaj mi dupkę swoją cudowną dzidą!
    
    Nie mogłem jej odmówić tej przyjemności. Mój pyton wślizgnął się gładziutko, jej odbyt prawie wessał bezbronnego kutasa w siebie. Zajebiste uczucie, tak przyjemnie ciasno. Mogę powiedzieć że znalazłem się w Raju. Po chwili sama z siebie nabijała się jak opętana na mojego bolca tkwiącego w jej dupie; wrzeszcząc że mam ją przepierdolić na wylot. Spełniłem jej życzenie i pukałem ją w kakałko chyba zawodowo; bo jej wrzaski zamieniły ...
    ... się w ciągłą litanię: KURWATAKTATAKTAKAAAAAA...Łapała moje ręce i kładła na swoich cyckach, jęcząc że jestem wspaniały i mam nie przestawać jebać ją w dupcię. Że jestem taki słodziutki że mnie pożre w całości... Potem opsikała mi jajeczka bitą śmietaną w spreju i zaczęła je wylizywać milimetr po milimetrze, z jakąś chirurgiczną precyzją. Każdy skrawek mojej skóry został wykąpany w jej ślince. To było cudowne przeżycie. Macocha pieszczotliwie lizała nie tylko moje orzeszki, wiadomo. Kutasa ssała jak lizaka, mogła to robić bez końca. Przyssała się do mojego fiuta jak pojebana, znowu nie chciała wypuścić mnie ze swoich ust.
    
    Gdy wystrzeliłem jej w gardziel, płucząc gębę Elaine od środka, pochłonęła calutką zawartość mojej pałeczki co do kropelki, szepcząc kiedy nie miała już czego ssać.
    
    - Pyszne mleczko produkują twoje jedwabiste jajeczka, mój synu. Mama tak bardzo lubi spijać twoje mlecio wprost ze żródełka...Synek da jeszcze, nakarmi swoją mamusię, prawda? Mały Scotty przecież nie pozwoli by mamusia chodziła głodna. Daj, mamusia jeszcze chce possać twój słodziutki kranik, nawet jeśli pusty...Może jeszcze jakaś kropeleczka się znajdzie i mamie do ust skapnie?
    
    Dalej nie pamiętam, bo wyczerpany zasnąłem.
    
    Następnego ranka obudziłem się. Coś chyba ciągło mi druta. Jakież było moje zdziwienie, gdy poczułem że wargi żony mojego ojca nadal oblepiają mi twardego już pytonga, wssysając go głębiej do jej buzi. Mój drut znów bardzo mocno zakotwiczył głęboko w gardle 30-latki. ...
«12...5678»