1. Edukacja Aleksandra (II)


    Data: 01.01.2020, Kategorie: Zdrada kochankowie, Mamuśki Autor: latarnia_morska

    ... siebie, delikatnie się pieszcząc. Nasienie Aleksandra wypływało, pomieszane z sokami Danki z jej obrzmiałej, zaspokojonej muszelki. Olek gładził włosy kobiety, obsypując jej szyję pocałunkami.
    
    - Danusiu...
    
    - Mmmhm... - mruknęła rozkosznie.
    
    - Wiem, że to teraz może zabrzmi głupio, ale chciałbym... Chciałbym, żebyś powiedziała mi, dlaczego to zrobiłaś. Opowiedz mi o swoim mężu...
    
    - Naprawdę chcesz wiedzieć? - kobieta uniosła się i przykryła ich kołdrą - To nie ma żadnego znaczenia.
    
    - Nie mogę zrozumieć, jak można zdradzać, zaniedbywać Taką Kobietę. Jesteś cudowna.
    
    - Naprawdę tak myślisz, głuptasie?
    
    - Wiesz, myślałem o Tym od chwili, kiedy Cię poznałem... I chyba muszę Ci to powiedzieć... Jesteś piękniejsza od Edyty. Gdybym... gdybym nie był z nią... A tak, nie wiem, co teraz...
    
    - Nie myśl o tym - pogładziła go po piersi - w ogóle nie myśl.
    
    - Ale...
    
    - Teraz jesteśmy tylko my dwoje. Teraz, tej nocy. Jutro wraca mój mąż i córka. Jutro wrócisz do Edyty... - Danka zamknęła usta Aleksandra pocałunkiem.
    
    Aleksander zamknął oczy. Słowa kobiety nie uspokoiły go. Gdzieś w głowie kołatały się rodzące na nowo wątpliwości. Ale, tak jak powiedziała, starał się nie myśleć. Czuł się cudownie. Czuł ciepło jej ciała, miękkość jej piersi. Położył dłoń na jej biodrze i... zasnął.
    
    Obudził się prawie w południe, wyspany i wypoczęty. Przez chwilę leżał nieruchomo z zamkniętymi oczyma, uświadamiając sobie gdzie jest. Szelest miękkiej pościeli, szczekanie psów za ...
    ... oknem... Przypomniał sobie wczorajszy wieczór. Miejsce obok niego było puste. Za oknem sypał śnieg, zimowe słońce blado oświetlało świat w niedzielny poranek. Przez chwilę jeszcze leżał, przypominając sobie szczegóły ostatniej nocy. To było takie niesamowite, takie nieprawdopodobne... Gdzieś w głębi duszy tliły się wyrzuty sumienia, ale Danka... Siostra Edyty była tak cudowna...
    
    Drzwi do sypialni się otworzyły. Danusia wniosła tacę z parującymi filiżankami.
    
    - Dzień dobry Panie Hrabio - powiedziała żartobliwie, stawiając tacę na stoliku - Ależ Pan długo spał? Na dole czeka śniadanie. A Marysia przyniosła kawę.
    
    Wyglądała cudownie, ubrana jedynie w bordowy, aksamitny szlafrok, podkreślający jej figurę. Poły szlafroka, lekko rozsunięte, ukazywały jej ponętne uda, zaś góra rozchylała się, ledwie skrywając piękne piersi.
    
    - Mmmhmm... Nie chcę jeszcze śniadania - mruknął Olek. Na widok kobiety jego lędźwia przebiegł znajomy dreszcz podniecenia, a skryty pod kołdrą penis ponownie zaczął budzić się do życia.
    
    - To czego Pan Hrabia sobie życzy? - Danka usiadła na brzegu łóżka.
    
    Wstała prawie dwie godziny temu i przez ten cały czas myślała o tym młodzieńcu, śpiącym na miejscu jej męża. Powinna czuć się podle, zdradziła przecież, pierwszy raz w życiu, Jacka. A jednak była szczęśliwa. Podniecało ją to, co się stało, podniecała ją świadomość, że potrafi się podobać, że podoba się temu młodzieńcowi, kochankowi jej siostry. Zaczęła nawet się zastanawiać, czy Edyta, chyba już nim ...
«12...131415...18»