1. Amerykański sen


    Data: 04.01.2020, Autor: Indragor

    ... koleżanek. Zdążyłam jeszcze zauważyć, że czwarty mężczyzna siedział na brzegu swojego pojazdu z niewyraźną miną, trzymając się za ramię. Pewnie go ranili, pomyślałam z satysfakcją, chociaż nie wiem czemu. Nasza sytuacja i tak była nie do pozazdroszczenia.
    
    – Przepraszam – szepnęła Baśka ze wstydem, gdy stanęłam obok niej.
    
    – Za co? – zdziwiłam się.
    
    – Wstyd mi… posikałam się...
    
    Zerknęłam dyskretnie. Na jej spodenkach w kroczu widać było plamę wilgoci.
    
    – Nie przejmuj się – odszepnęłam – ja też bardzo się boję. I dla dodania otuchy objęłam ją i przytuliłam.
    
    Spojrzałam jeszcze na Florence. Też ledwo trzymała się na nogach.
    
    – Cisza! – ryknął chyba ich szef. Szeptałyśmy w niezrozumiałym dla niego języku, więc pewnie poczuł się zagrożony. – Idziemy! – krótko warknął, równocześnie ruchem pistoletu wskazując nasz samochód.
    
    – Nigdzie nie idę! – pisnęła trzęsąca się Baśka.
    
    – Jak wolicie – odpowiedział tym razem już spokojniej szef, po czym odbezpieczył broń.
    
    – Lepiej róbmy, co nam każe – odezwała się Florence drżącym głosem, pierwszy raz od dłuższego czasu.
    
    – Mądra dziewczynka – skomentował szef.
    
    Florence pierwsza ruszyła we wskazanym kierunku, a my podtrzymując się nawzajem zaraz za nią. Odwróciłyśmy się natychmiast, gdy doszłyśmy do samochodu.
    
    – Rozbierać się! – wydał komendę szef, wzbudzając zarazem jakiś taki niezdrowy śmiech pozostałych obwiesiów.
    
    – Do naga! – dodał jeden z nich i całe towarzystwo jeszcze bardziej zarechotało.
    
    Na czoło ...
    ... wystąpiły mi kropelki potu, strach jeszcze bardziej się wzmógł. Już nie miałam wątpliwości, że za chwilę zostaniemy zgwałcone. Mimo to nie śmiałyśmy się przeciwstawiać. Powoli zaczęłyśmy się rozbierać. Niewiele było do zdejmowania, więc wkrótce stałyśmy przed nimi kompletnie nagie, wystawione na spojrzenia bandziorów, które koncentrowały się głównie na naszych piersiach i kroczach. Ja i Basia byłyśmy zawstydzone tym gapiostwem, ale ku mojemu zdziwieniu, Florence wydawała się nawet zadowolona i jakby bardziej pewna siebie. W tym czasie lekko ranny czwarty z bandytów, zapewne zwabiony widokami, dołączył do swoich kompanów.
    
    Po tej sesji gapiostwa padło kolejne polecenie szefa:
    
    – Odwróćcie się i oprzyjcie rękami o maskę! – Gdy to uczyniłyśmy, padł następny rozkaz. – Wypiąć tyłki! – Tym ostatnim jego słowom towarzyszył rechot pozostałych.
    
    Zrobiłyśmy to, ale szef był nadal niezadowolony, bo zniecierpliwionym głosem rzucił:
    
    – Szerzej nogi! Wyglądacie jak cholerne dziewice, a macie wyglądać jak kurwy! Jasne?!
    
    Posłusznie stanęłam w rozkroku, dziewczyny również, czemu oczywiście towarzyszył rechot oprawców. Było to uwłaczające, doskonale zdawałam sobie sprawę, że teraz dokładnie widać nam wszystko, co mamy między nogami. Starałam się jednak o tym nie myśleć, bo co można było w tej sytuacji zrobić?
    
    – Dobrze! – tym razem zadowolonym głosem warknął szef, gdy poniżające śmiechy ucichły. – A teraz nie ruszać się – kontynuował znowu tym swoim zdecydowanym, twardym głosem. – ...
«12...456...16»