Uzdrowicielka
Data: 17.01.2020,
Kategorie:
żona,
kochanka,
terapia,
Sex grupowy
orgazm,
Autor: XeeleeFirst
... oceniasz ustawienie jako 'właściwe'. Na temat ten mogą wypowiadać się także osoby obserwujące 'ustawianie'. Także, nie raz dziwiłam się, że jako reprezentant odczuwałam w trakcie takiego seansu emocje, które są nie moje, lecz tej osoby, którą reprezentowałam. Podobno nieobecni członkowie analizowanej rodziny, także odczuwają wtedy pewne 'pozazmysłowe' doznania.
Często na jaw wychodzą różne sprawy, na przykład takie, że jesteś dzieckiem adoptowanym. Tak było w moim wypadku.
Celem seansu jest wykazanie pacjentowi 'niezakłamanej rzeczywistości'. Terapeuta nie zajmuje się natomiast dalszą pomocą. Twórca metody sądzi bowiem, że odkrycie prawdziwej rzeczywistość uruchamia siły, które oddziałują potem niejako samoczynnie. Jakkolwiek, owszem, jest potrzebne przywrócenie uczestnictwa osobom wykluczonym, oddanie czci, prośba o błogosławieństwo.
Słuchaj… jeszcze trochę… zaraz pójdziemy. Mamy już mało czasu. Muszę dodać jeszcze, że według Hellingera do 'grupy istotnej' należą niektóre osoby, które nie są spokrewnione. Zasadą jest tak zwane poprzednictwo. Twórca metody wymyślił, że do systemu należą również ofiary morderstwa lub gwałtu. Podświadomość kolektywna, która oddziałuje nadprzestrzennie i ponadczasowo zakłada, że nikt z członków 'grupy istotnej' nie powinien być wykluczony bądź zapomniany. Zdarza się bowiem wtedy, że ktoś z członków 'grupy istotnej' będzie podświadomie odtwarzał los osoby wykluczonej. Nazywa się to tak zwanym „uwikłaniem”. Uwolnienie się od uwikłania ...
... może być osiągnięte przez ponowne realne, pamięciowe lub symboliczne włączenie do 'grupy istotnej' osoby wykluczonej. Ustawianie rodziny ma na celu wykrycie takiego właśnie uwikłania.
Zmieniłam ton głosu i stwierdziłam: „no dobrze, starczy już”. Zamilkłam. Zostało nam jeszcze pół godziny. Mój gość pobladł i nie odzywał się. W końcu zapytał:
– Ty wierzysz w tę metodę?
– Tomek, wierzę, wierzę, ale to nie jest koniec świata.
Jak błyskawica, wpadł mi w tym momencie konkretny pomysł. Decydowałam szybko i instynktownie. Stwierdziłam:
– Widzę, że powinieneś się rozluźnić. Wiem jak ci w tym pomóc. Przy okazji coś sprawdzimy… brałeś już kiedyś kobietę, od tyłu, ale na stojąco. Mamy kilka minut. Oddam ci się teraz na te kilka minut, w ten właśnie sposób, jeśli tylko chcesz.
Wstałam z fotela, oparłam się twarzą do ściany mojego pięknego salonu i zalotnie podciągnęłam brzeg sukienki. Czekałam.
Tomek pozbierał się jednak. Podszedł do mnie i zaczął całować mnie w szyję. Objął dłonią moją pierś, miętoląc ją dość długo, po czym sprawnym ruchem chwycił za brzeg majtek i zsunął mi je aż do stóp. Ustawiam tyłek tak, aby mocno przylegał do jego kutasa. Bez słowa, wszedł we mnie od tyłu. Poczułam, że jego gorący kogut zaczyna puchnąć i pulsować. Już po chwili przyspieszył ruchy. Wbijał się we mnie zawzięcie. Czułam, jak jego podbrzusze uderza w moje pośladki. Tarcie pod tym kątem sprawiło, iż poczułam mrowienie przechodzące od cipki w górę, wzdłuż kręgosłupa. Poruszał się coraz ...