Dzikie bestie. Leksykon
Data: 22.01.2020,
Kategorie:
masochizm,
patologia,
kazirodztwo,
obsesja,
zboczenie,
Autor: DwieZosie
... porcjami alkoholu nastroje uległy znaczącej poprawie. Nie podejmowałyśmy już trudnych tematów. Nasze rozmowy oscylowały głównie wokół bazarowego życia, zabawnych anegdot związanych z klientami i samym towarem. Dopiero pod koniec wieczoru, gdy padło coś na temat przystojnych, młodych chłopców, którzy czasem zawieszali się przy straganie Justyny, próbując ją poderwać, powrócił jeden z wcześniejszych wątków.
- Kilku z nich byłabym nawet skłonna przelecieć – wyznała konfidencjonalnym tonem.
- Z takich młodych to raczej żaden pożytek – odparłam.
- Myślę, że nie ma tutaj stałej reguły. Różnie bywa z tymi młodymi talentami – parsknęła śmiechem. - Poza tym weź pod uwagę jeszcze dwie rzeczy. Dzieciaka możesz sobie łatwo wytresować, ze starym jest dużo trudniej.
- A ta druga rzecz?
- Miło jest po prostu obcować ze świeżym, jędrnym ciałem. Dla mnie walory dotykowe oraz te, które płyną z samych widoków są nieraz równie przyjemne, jak orgazm – Kończyła to zdanie w coraz wolniejszym tempie, aż w końcu zamarła ze speszoną miną.
- Wybacz, Alinko – rzuciła po chwili. - Głupia jestem. To, co wygaduję pewnie brzmi dla ciebie bardzo niestosownie.
- Masz na myśli moje aktualne kłopoty? - dopytałam ze smętnym uśmiechem. - Daj spokój, to przecież zupełnie inna historia.
Przez dłuższy czas wpatrywała się we mnie czujnym, poważnym spojrzeniem. Potem opuściła lekko głowę i skierowała wzrok ku podłodze.
- Wiem, że jako samotna matka masz w domu ciężko – stwierdziła ...
... nieśmiało. - Mogę ci pomóc, jeśli tylko chcesz.
Zaskoczyła mnie. Zamiast odpowiedzieć, wytrzeszczyłam oczy. A przy tym rozłożyłam dłonie na stoliku, zachęcając, by rozwinęła swoją myśl. Na moment obrzuciła mnie badawczym spojrzeniem, lecz jej oczy znów prędko poszybowały w dół.
- Nie patrz tak, bo się czuję, jak jakiś odmieniec – żachnęła się – Posłuchaj, twój synek przechodzi trudny okres. Stracił ojca. Jest cichy, więc prawdopodobnie dokuczają mu w szkole. Gdyby pochodził z bogatego domu, pewnie miałby u rówieśników fory, ale nie pochodzi. Wszystko to miesza mu w głowie i sprawia, że zachowuje się tak debilnie. Wiesz przecież, jak to się odbywa. Chłopak miałby szansę znormalnieć, gdyby poznał dziewczynę. Ale trudno mu wchodzić w intymne relacje, bo dziewczyny są do niego uprzedzone. To taka pętla.
- Myślisz, że to właśnie w tym tkwi problem? - wtrąciłam zdziwiona. - Że go gnębią w szkole?
- Alinko, sugeruję tylko, że chłopak powinien jak najszybciej zamoczyć – odparła lekko zniecierpliwionym tonem. - Wyżyć się na cipce, najlepiej takiej zaufanej. Czy rozumiesz co takiego tutaj oferuję?
Zdumienie odebrało mi mowę, ale tylko na krótko.
- Albo nie rozumiem po polsku, albo jesteś pijana! - krzyknęłam, zanosząc się śmiechem.
- Trochę tak... – zmitygowała się i odwzajemniła uśmiech.
Jej żartobliwe słowa o „ofercie” ponownie zadźwięczały mi w głowie, gdy po przekroczeniu progu mieszkania, zostałam zaatakowana przez psa. Wyrwał z dzikością w oczach, by od razu ...