Dzikie bestie. Leksykon
Data: 22.01.2020,
Kategorie:
masochizm,
patologia,
kazirodztwo,
obsesja,
zboczenie,
Autor: DwieZosie
... zażartowała.
- Kocham cię – wymsknęło mi się, gdy już odeszła na kilka kroków.
Chyba tego nie usłyszała.
Plan, o który mnie poprosiła, był dość oczywisty i nie wymagał szczególnego główkowania. Zjemy coś, być może pozwolimy sobie na drinka, a na koniec wylądujemy w łóżku. Właściwie całe planowanie ograniczało się do tego, w jaki sposób będziemy siebie pieścić. Która z nas wykaże większą dominację, od czego zaczniemy i na czym skończymy. Czy zrobimy to wolno czy ze zwierzęcą dzikością.
Przypominałam sobie każdy detal jej ciała, włącznie z umiejscowieniem pieprzyków i drobnych brodawek. Popadłam w rozpaczliwą żądzę.
Równocześnie przeraziła mnie myśl, że któregoś dnia nasza namiętność może ulec wyczerpaniu. Co wtedy? Zostaniemy dobrymi, nudnymi przyjaciółkami, jakimi już byłyśmy przedtem? A może wkroczymy w jakąś dojrzalszą fazę, stworzymy stały związek?
Jak na złość, rozmyślania przerwał Borys, który znienacka objawił się na straganie.
Silił się na grzeczność i elegancję, choć czuć było po nim lekkie zniecierpliwienie. Wiało od niego przetrawionym alkoholem oraz Old Spice'm, którym chciał pewnie zamaskować swój stan.
- Czy dasz mi drugą szansę? - Tym razem wypalił prosto z mostu, bez zbędnych podchodów.
- Borys, ja ci nie dawałam nawet pierwszej – jęknęłam. - To, co między nami zaszło, było błędem. Kaprysem. Przypadkiem.
- Wiem, że wszystko spieprzyłem... - ciągnął, niezrażony – Ale to nie byłem ja, rozumiesz? Ja nie jestem takim chamem, za jakiego ...
... mnie masz.
- Masz rację. Obrażanie i gwałcenie kobiety wcale nie wygląda chamsko.
- Powtarzam, to nie byłem ja! - niemal wrzasnął. - Ale co ja ci takiego zrobiłem? Pobiłem cię, zmusiłem do czegoś? Jaki znowu gwałt, do kurwy nędzy!
- Oho... zaczyna się – Splotłam ręce na piersi, czekając na ciąg dalszy popisu.
- Ty sama zachowywałaś się prowokująco – nakręcał się. - Najpierw obciągnęłaś mi przy ludziach. Połknęłaś, a przecież nawet tego nie żądałem. Potem próbowałaś mnie obsłużyć na chłodno, jak profesjonalistka. No to podjąłem tę twoją zabawę i traktowałem cię jak dziwkę, jaką odgrywałaś!
Jego ton zaczął być coraz bardziej agresywny, przez co utraciłam rezon. Przestraszyłam się.
- Podpaliłaś mnie wtedy, w najgorszym momencie – kontynuował - Byłem zachlany i zachowałem się nieładnie. Przesadziłem! Nie jestem z tego dumny!
- Borys, ja ci wybaczam – powiedziałam cicho. - Ale zrozum wreszcie, nie będziemy ze sobą sypiać.
Wtedy zagotował się. Kopnął z całej siły w stojak z ciuchami i zamachnął się na mnie ręką. Pisnęłam, momentalnie chowając twarz w rękach. Kilku ludzi ruszyło na pomoc, ale na widok Borysa raptownie znieruchomieli.
- Robisz aferę, bo w czasie jebania nazwałem cię zbyt brzydko – wycedził przez zaciśnięte zęby. - To rzeczywiście mocny powód, żeby dawać kosza! Brawo! Brawo za dojrzałość!
Nie uczestniczyłam już w dalszej dyskusji. Trzęsłam się przed nim ze strachu, cała przykurczona.
- Jeszcze się do mnie przyczołgasz, szmato – rzucił ...