Dzikie bestie. Leksykon
Data: 22.01.2020,
Kategorie:
masochizm,
patologia,
kazirodztwo,
obsesja,
zboczenie,
Autor: DwieZosie
... bezwiednie kopiując poczynania ojca. Gdybym była dobrą matką, wpadłabym w szał albo przerażenie. Ale nie byłam. Po raz kolejny uzmysławiałam sobie, że Filip jest mi zupełnie obojętny.
W dość szybkim tempie wypiłam butelkę do połowy. Poczułam zamroczenie i nieznośne zawroty głowy.
Poszłam spać, licząc na to, że śnię już od dawna. Nie wierzyłam w Boga, a mimo to modliłam się do niego. Błagałam, by po przebudzeniu koszmar zniknął.
9. b.
W środku nocy rozbudziło mnie uczucie dyskomfortu. Wciąż lekko kołysałam się od upicia, ale kilkugodzinna drzemka pozwoliła odzyskać część percepcji. Byłam naga, choć nie pamiętałam, bym zdejmowała ubrania przed snem.
Całkiem szybko dotarło do mnie, co się dzieje.
Znajome ramiona opierały się o materac po obu stronach mojej głowy. Filip wisiał nade mną, z kolanami umieszczonymi pomiędzy moim prawym udem. Ocierał naprężonego członka o pośladek. Robił to znacznie mocniej i odważniej, niż za poprzednim razem.
Butelka, jaką zostawiłam przy łóżku musiała być dla niego impulsem, by przekroczyć kolejną granicę. Pewnie sądził, że jeszcze na długo pozostanę nieprzytomna.
Początkowo leżałam bez ruchu, postępując jak z psem Justyny. Pomyślałam, że za chwilę będzie po wszystkim. Dzieciak eksploduje, wróci do swojego pokoju, a ja wytrę tyłek o prześcieradło i pójdę spać, udając, że ten incydent nigdy się nie zdarzył.
Drżał z przejęcia, posapywał cicho. Kiedy przeniósł kolano za moje lewe udo i wsunął penisa w przerwę między ...
... pośladkami, zdobyłam się na odwagę, by zainterweniować.
- Czy wiesz, że to co robisz jest bardzo chore? - szepnęłam zimnym tonem, nadal leżąc w tej samej pozycji.
Wycofał się nagłym susem na bok. Ale nie uciekł z pokoju. Przysiadł na łóżku, dogłębnie zszokowany. Blada poświata latarni ulicznej padała na jego plecy, sprawiając, że widziałam jedynie czarny obrys sylwetki. Dochodził do mnie świszczący, szybki oddech. Nadal nie wydawał z siebie słowa. Może jeszcze liczył, że wypowiedziałam to przez sen.
Usiadłam na boku, tym razem nie wstydząc się przed Filipem swojej nagości. Złość, przemieszana z alkoholem i rozczarowaniami poprzedniego dnia przywiodła mnie ku nowej, nieznanej mi dotąd postawie.
- Może zapomniałeś... - Mówiąc, przesunęłam dłonią po swoim ciele, od szyi do waginy – Ale to ciało należy do twojej matki. To ciało wydało cię na świat. Byłeś już kiedyś w tym ciele.
- Chciałem cię tylko rozebrać do snu – wydukał z trudem.
- Aha – parsknęłam – A fiutkiem co mi robiłeś? Masaż relaksacyjny?
Milczał. Powietrze wokół niego zrobiło się bardzo ciężkie.
- Posłuchaj, znajdź sobie jakąś dziewczynę i przestań być wreszcie takim popaprańcem. To się nazywa zboczenie, kumasz? A jeśli nie jesteś w stanie żadnej poderwać, to znajdź taką, która robi to za pieniądze. Przecież masz już pieniądze, prawda?
Sylwetka zaczęła się trząść. Miałam wrażenie, że Filip pochlipuje.
- To żadna hańba korzystać z takich usług, wierz mi. Zawód, jak zawód. Dla mnie prostytutki ...