1. Dzikie bestie. Leksykon


    Data: 22.01.2020, Kategorie: masochizm, patologia, kazirodztwo, obsesja, zboczenie, Autor: DwieZosie

    ... rozgrzany metal. Nie próbowałam się podnieść, bo dobrze wiedziałam, czego chce. Rozłożyłam ręce przed siebie, uczepiłam się uszczelek przy frontowej szybie.
    
    Dość brutalnym ruchem odpiął guzik i zsunął suwak od moich dżinsów. Materiał powędrował w dół, odsłaniając tyłek, opięty w ciasne majtki. Przez chwilę gładził ręką jeden i drugi pośladek, a po chwili zaczął majstrować przy własnych spodniach. Na brzęk klamerki od jego paska zrobiło mi się słabo, ale wtedy też drgnęło we mnie coś dziwnego, jakby nieśmiały impuls podniecenia.
    
    Odchylił majtki i obmacał cipkę. Przez kilka sekund penetrował mnie ręką, wpychając do środka kciuk, potem palec wskazujący. W końcu sapnął z zadowoleniem. Ilość wilgoci nagromadzonej w moim wnętrzu musiał uznać za wystarczającą.
    
    Rozciągnął gacie szerzej i wszedł od tyłu. Swoją ofensywę zaczął od lekkich, niespiesznych dźgnięć, które przypominały testy kontrolne przed właściwą akcją. Miniaturowy penis przypominał trochę kciuka, jakiego przed momentem w sobie gościłam. Ledwo go poczułam, ale i tak zrobiło mi się ciepło w kroczu. Borys złapał mnie za biodra, szarpnął mocniej i jakby odnalazł właściwą dla siebie pozycję. Od teraz zaczął tłuc wściekłymi, siarczystymi pchnięciami.
    
    Posuwał mnie w tak błyskawicznym tempie, że nie nadążałam za swoimi reakcjami na bodźce. Nie wiedziałam czy coś mnie boli od penetracji czy od samych zderzeń ud o uda. Nie byłam też pewna czy w ogóle coś mnie boli. Czułam się niekomfortowo, ale ...
    ... jednocześnie nie życzyłam sobie, aby w tej materii cokolwiek uległo zmianie.
    
    Było oczywiste, że w tej męskiej fantazji, uosabiającej dominację nad kobietą, Borys zwróci się w końcu do agresji. Nie zdziwiłam się zatem, gdy chwycił za włosy i pociągnął nimi boleśnie, zmuszając moją twarz do zwrotu ku niebu.
    
    - Ty głupia kurwo – cedził przez zęby w znajomym mi języku. - Jeszcze raz spróbuj ode mnie uciec, proszę, spróbuj jeszcze jeden raz!
    
    Pompował z niesamowitą energią, a równocześnie nadrywał kolejne włosy z czubka głowy.
    
    - Rób ze mnie głupka, pizdo! - nakręcał się – No już, kręć tą włochatą dupką! Kręć czymkolwiek! Kręć dalej! Niech zobaczę, jaki ze mnie głupek!
    
    Walił krocze z okrutną siłą, jakby w krańcowym, niekontrolowanym amoku. Teraz wpijał paznokcie w moje biodra, co pewnie miało przypominać, że ani na moment nie zrezygnuje z władzy nade mną.
    
    Choć sytuacja przypominała najzwyklejszy gwałt, było mi dobrze. Nie miałam pojęcia, skąd brało się to podniecenie. Chciałam chyba, żeby Borys zgnoił mnie do reszty. Ukarał za całe grzeszne życie i pozamykał wszelkie furtki w kwestii mentalnego samo-okaleczania się. Niech teraz to on mnie okaleczy, tym razem dogłębnie.
    
    Nagle zaatakowałam blachę mazdy, gwałtownie rozgniatając o nią swój srom. Zaczęłam pracować miednicą, kołysłać się wprzód i w tył. Borys stęknął. Znów rzucił się ku moim włosom i jeszcze mocniej przyciągnął do siebie moją głowę, co odebrało mi dech.
    
    - Jesteś moja! - warknął – Moja! Rozumiesz to ...
«12...596061...97»