Jak kiedyś
Data: 11.02.2020,
Kategorie:
spotkanie,
ex,
Romantyczne
Autor: Scarlett
... do tylu, naprężyła jak struna jej sutki celowały prosto w sufit stercząc dumnie. Oboje nagle znieruchomieli i z ich gardeł wydobył się jęk. Ciało Agaty drżało, a spomiędzy ud wydobył się potok jej soków pomieszanych z jego spermą. Opadła bezwładnie na niego. Artur otoczył ją ramionami, ciężko oddychał.
Agata wpatrywała się tępo w jego ramie, widziała kawałek tatuażu, który zachodził na nie. To była taka jej nieświadoma prywatna zemsta. Tatuaż, który ma na plecach jest jej projektu, miał być symbolem. Teraz będzie nosił go do końca życia, nie ważne co się stanie, ona go napiętnowała, podpisała sobą na zawsze. Poczuła satysfakcje, która nie była tylko zasługą orgazmu. Na tą jedną noc udzieliła sobie dyspensy.
Artur zaśmiał się cichutko.
- To się nigdy nie zmieni, działasz na mnie jak narkotyk -szepnęła
Pogładził ja po plecach.
- Nigdy chyba nie było lepiej.
Sturlała się z niego sięgnęła po papierosa.
- Nigdy nam nie było lepiej, czy w ogóle nie było lepiej? - spytała prowokacyjnie podając mu odpalonego papierosa, sama się zaciągnęła swoim.
- Nigdy z nikim nie było lepiej, Mała - powiedział z pewnością w głosie.
Zerknęła na niego z ukosa wypuszczając spora chmurkę dymu.
- Byłaś bardziej dzika i nieposkromiona niż kiedykolwiek, chyba dawno nikt nie potrafił tak cie rozbudzić.
- Nie byłabym tego taka pewna, Artek. - Teraz była zwyczajnie złośliwa.
Wiedział, był nawet pewny, że kłamie. Zgasił papierosa i to samo zrobił z jej. Wstał, wziął ją za ...
... rękę i pociągnął w stronę łóżka. Mocno pchnął Agatę na nie.
- Skończyliśmy Artur, już więcej nie będziemy tego robić.
Usiłowała się podnieść. Znowu pchnął ją w pościel.
- O tym ja zdecyduje, zaraz po tym jak udowodnię ci, że kłamiesz.
Sięgnął ręką pomiędzy jej nogi, nabrał na palce ich zmieszane soki, po czym zanurzył je prosto w jej ustach. Posłusznie je oblizała. Uśmiechnęła się mimowolnie.
- Zawsze mówiłaś, że razem smakujemy wybornie.
Tą samą dłonią wytyczył szlak z ust dziewczyny przez szyje, piersi, brzuch prosto do zwieńczenia jej ud. Nachylił się nad świecącymi się od soków nabrzmiałymi wargami, by zaraz bezczelnie się w nie wpić, drażnić łechtaczkę językiem, pochłonąć ją jak kiedyś. Chciała uciec, wyrwać się mu. Uniósł się, uklęknął przed nią, złapał jej nogi i zarzucił sobie na ramiona mocno podciągając do góry jej biodra. Nie miała już ucieczki. Znów zaczął ja ssać, lizać przygryzając nabrzmiałe wargi.
Agata myślała, że oszaleje, nie miała jak się uwolnić... Czuła jak cała krew napływa jej do twarzy, jak jej pochwa zaczyna pulsować na zmianę z łechtaczką. Nie pamiętała, kiedy ostatnio tak się czuła, ale wiedziała, że z nim. Przestała hamować krzyk i jęki, jej ręce kurczowo zaciskały się na prześcieradle. Artur patrzył jej prosto w oczy, ani na chwile nie przerywając. Patrzył tym swoim wzrokiem niegrzecznego chłopca, który właśnie coś zmajstrował. Kochała te cholerne błyski w jego źrenicach, tęskniła za nimi.
Na plecach wyczuła jego członka w ...